W ostatnich miesiącach temat transferu Zielińskiego powracał raz po raz. Latem bardzo mocno zabiegały o niego kluby z Arabii Saudyjskiej i w pewnym momencie wiele wskazywało na to, że piłkarz faktycznie da się skusić saudyjskim milionom. Artykuły we włoskich mediach nie pozostawiały złudzeń, ale sytuacja niespodziewanie zmieniła się - niemal w ostatniej chwili Zieliński wycofał się i pozostał we Włoszech, podobno pod wpływem rodziny, szczególny żony, niechętnej przeprowadzce do kraju z zupełnie innego kręgu kulturowego Zieliński został więc w Napoli, gdzie był jeszcze bardziej hołubiony przez kibiców i dziennikarzy - w ich zespole gra od 2016 roku. Polak stał się bohaterem, ale nie znaczy to wcale, że w barwach klubu z Neapolu będzie grał przez kolejne lata. W ostatnich tygodniach jasnym stało się, że Zieliński chce jednak czegoś nowego i ma zamiar zmienić klub, choć nie ligę - najpoważniejszymi kandydatami do pozyskania naszego reprezentanta stały się Inter Mediolan i Juventus Turyn. Real Madryt zdecydowany złamać sankcje. Awaryjny transfer z Rosji Piotr Zieliński chce odejść za darmo. Do końca umowy tylko pół roku Obecny kontrakt wiąże Zielińskiego z Napoli do końca sezonu. Klub składał piłkarzowi propozycje, ale ten nie zdecydował się przedłużyć umowy. Napoli mogłoby spróbować cokolwiek zarobić na swoim zawodniku sprzedając go zimą, ale wydaje się, że Polak nie chce takiego kroku, za to woli poczekać, aż po prostu wypełni kontrakt i będzie mógł odejść za darmo. "Il Mattino" dodaje również, że sprawa wydaje się być przesądzona - Zieliński chce wypełnić kontrakt i jako wolny piłkarz zmienić klub, zapewne na Inter. Teoretycznie Napoli mogłoby pójść w ślady klubów, które w podobnych przypadkach potrafiły odsyłać zawodników np. do drużyny rezerw, byleby tylko zmusić ich do parafowania nowej umowy, ale dla Polaka ryzyko związane z takim scenariuszem nie byłoby wcale tak wielkie, bo i tak do końca kontraktu ma zaledwie pół roku. Cztery gole w Dżuddzie. Znamy nowego klubowego mistrza świata