Ten sezon to prawdziwa uczta dla fanów Calcio, czyli włoskiej piłki. Wczoraj SSC Napoli, czyli lider Serie A, wygrało 2:0 z AC Milan i umocnił się na pierwszym miejscu. W środę natomiast Inter Mediolan udowodnił, że łatwo nie odda mistrzowskiego tytułu. W 31. minucie tego meczu Saba Goglichidze z Empoli został ukarany czerwoną kartką i osłabił swój zespół. Mimo gry w przewadze Interowi Mediolan nie udało się wyjść na prowadzenie przed przerwą. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero po zmianie stron. Lewandowski i Szczęsny zagrali razem w Barcelonie. Zwycięstwo Polaków, nie mogło być inaczej Zieliński z kolejnym udanym występem. Inter zdeklasował jego były klub Pierwszy gol w tym meczu wpadł w 50. minucie. Wtedy na listę strzelców wpisał się Davide Frattesi. Od tej pory gościom grało się zdecydowanie łatwiej. Kwadrans później na murawie pojawił się Piotr Zieliński, który zmienił Henrikha Mkhitaryana. Zaledwie minutę po wejściu Zieliński popisał się ładną wymianą podań z Nicolo Barellą. Chwilę później piłka znalazła się blisko bramki Empoli, a tam kolejnym znakomitym strzałem popisał się Davide Frattesi. Młody włoski pomocnik tym samym skompletował dublet w meczu z Empoli. To nie był koniec strzelania w tym spotkaniu. W 79. minucie do siatki trafiła największa gwiazda Interu Mediolan, czyli Lautaro Martinez. To jednak dopiero czwarty gol w tym sezonie Argentyńczyka. Do przodującego Mateo Reteguiego brakuje mu aż sześciu trafień. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Interu Mediolan 3:0. Fatalna passa Empoli na własnym stadionie trwa zatem w "najlepsze". Drużyna ta w pięciu spotkaniach zdobyła trzy punkty, trzykrotnie bezbramkowo remisując. Pozostałe mecze przegrałą - również bez zdobyczy bramkowej. Jej kibice wciąż czekają więc na pierwsze domowe trafienie swoich ulubieńców. W następnej kolejce Serie A Inter Mediolan zmierzy się u siebie z Venezią. Dla podopiecznych Simone Inzaghiego powinno być to łatwe zadanie i szansa na zmniejszenie straty do Napoli, które podejmie mocną Atalantę. Piotr Zieliński w poprzednim meczu z Juventusem trafił do siatki dwukrotnie - za każdym razem z rzutu karnego. Tym razem Polak nie powiększył swojego dorobku bramkowego, ale z pewnością dobrze będzie wspominał powrót na swój były stadion. W barwach Empoli występował w latach 2014-2016.