Lautaro Martinez ma za sobą kolejny bardzo dobry sezon w Serie A - gracz rodem z Argentyny zdobył aż 21 bramek i niemal do samego końca walczył o koronę króla strzelców - w klasyfikacji zdobywców goli wyprzedziło go jedynie dwóch inny piłkarzy - Ciro Immobile (27 "oczek") i Duszan Vlahović (24 trafienia). Nie ma więc wątpliwości, że 24-latek to jedna z największych gwiazd Interu Mediolan, ale mimo to... coraz częściej pojawiają się pogłoski na temat jego możliwego odejścia z klubu. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że "Nerazzurri" są zdeterminowani, by w najbliższych tygodniach pozyskać rozstającego się z Juventusem Paulo Dybalę oraz wypożyczyć z Chelsea swojego dawnego snajpera, Romelu Lukaku. W ofensywie zrobi się więc bardzo ciasno. Tottenham chce Martineza. Na stole może znaleźć się prawdziwa fortuna Przed Martinezem otwarta jest jednak droga do Anglii - tam bowiem ogromne zainteresowanie nim ma wykazywać ekipa Tottenhamu Hotspur, na której czele stoi obecnie Antonio Conte. Włoski szkoleniowiec doskonale zna Argentyńczyka z czasów swojej pracy na Stadio Giuseppe Meazza i jest dużym fanem jego talentu. Co rusz namawia więc włodarzy klubu na odważniejsze działania w kwestii pozyskania futbolisty. Wygląda na to, że zarząd "Kogutów" również stał się pewien co do takiego ruchu, bowiem - jak informuje Alfredo Pedulla, dziennikarz specjalizujący się w kwestiach rynku transferowego, "Spurs" są gotowi wydać na napastnika nawet 90 mln euro (czyli ok. 77 mln funtów). Gdyby faktycznie operacja została sfinalizowana przy takiej kwocie, Martinez stałby się piątym najdroższym graczem w dziejach Premier League - ex aequo z Jadonem Sancho, który ubiegłego lata zamienił Borussię Dortmund na Manchester United. Jest jednak pewien problem - Martinez nie ma obecnie najmniejszej ochoty na to, by wyprowadzać się z Mediolanu. Lautaro Martinez - piłkarz z żyłką do interesów Piłkarz po pierwsze czuje się w Italii bardzo dobrze - podoba mu się życie w tym kraju, a ponadto ma wielkie ambicje, by dalej rządzić i dzielić we włoskiej ekstraklasie. Nie ma więc na razie zamiaru zmieniać rozgrywek, bo nie uważa też, by rozwój jego kariery tego teraz wymagał. To jednak nie wszystko, bo istotne są tu również... Czynniki pozasportowe. Jak podaje Pedulla, gracz otworzył niedawno w stolicy Lombardii restaurację. To z całą pewnością oznacza jedno - Argentyńczyk cały czas ma plany związane z życiem w Mediolane, a do tego nie ma raczej wątpliwości, że wolałby doglądać swojego biznesu będąc na miejscu, a nie setki kilometrów dalej, w północnym Londynie. Czy więc "Koguty" powinny w ogóle sobie zaprzątać nim głowę? Na przejście Martineza do statusu wolnego zawodnika nie mają co liczyć - jego kontrakt wygasa dopiero w 2026 roku. Zobacz także: PSG chce kupić stopera. Ma kosztować dwa razy więcej niż Lewandowski