Zespół Juventusu Turyn podejmował w środowym spotkaniu Lecce, w ramach 33. kolejki Serie A. W pierwszym składzie Juve wybiegł polski bramkarz Wojciech Szczęsny. To spotkanie mogło zacząć się od trzęsienia ziemi, bo już w 4. minucie Assan Ceesay trafił do bramki Juventusu. Napastnik Lecce był jednak na spalonym, co potwierdziły wideo-powtórki. Gol nie mógł zostać uznany. Po kwadransie gry było już 1:0 dla Juventusu. Leandro Paredes pięknie trafił do siatki z rzutu wolnego. Czytaj także: Zagraniczne media grzmią w sprawie finału Pucharu Polski. "Skandal" W 25. min. miękkie dogranie Nicolo Fagioliego na szósty metr dotarło do Fabio Mirettiego, ten trafił do bramki, ale znów okazało się, że gola trzeba "skasować". Po sprawdzeniu pod kątem spalonego bramka została anulowana. W 31. minucie, w walce o piłkę, poważnie wyglądającej kontuzji doznał Mattia De Sciglio. Jego miejsce na boisku zajął Juan Cuadrado. Juventus - Lecce. Wojciech Szczęsny pokonany z rzutu karnego Chwilę później sędzia wskazał na rzut karny dla Lecce, po zagraniu ręką Danilo. Na bramkę zamienił go Assan Ceesay, który zaprezentował dobry, płaski strzał tuż przy słupku. Szczęsny nie był w stanie tym razem dokonać cudu. Konsternacja Juve nie trwała jednak długo. W 40. min. było już 2:1, gdy Dusan Vlahović wykorzystał dośrodkowanie od Filipa Kosticia. Serb zaliczył piękne uderzenie z półwoleja, z kilkunastu metrów. W 80. minucie Paredes mógł zaliczyć kolejne trafienie, ale tym razem z rzutu wolnego posłał piłkę nad bramką. W doliczonym czasie gry Lecce próbowało jeszcze postraszyć ekipę Szczęsnego wrzutkami w pole karne, ale bez skutku. Juventus cieszył się z kolejnego zwycięstwa. Arkadiusz Milik ostatecznie cały mecz obejrzał z ławki rezerwowych. Juventus Turyn - Lecce 2-1 (2-1) 1-0 Paredes 15. 1-1 Ceesay 36. (k.) 2-1 Vlahović 41. Czytaj także: Legenda na ratunek FC Barcelonie? Media wskazują wprost na tego człowieka