Po raz kolejny trener Salernitany, Davide Nicola, zdecydował się wystawić duet napastników, obok Krzysztofa Piątka ustawiając Senegalczyka Boulaye Dię. Salernitana liczyła na umocnienie pozycji w górnej połowie tabeli, a mecz z wciąż czekającym na pierwsze zwycięstwo Lecce wydawał się do tego idealną okazją. To był jednak bardzo trudny mecz dla polskiego napastnika, jak i całego jego zespołu. Polak początkowo zaznaczył się, kiedy dobrze zgrał piłkę do nadbiegającego Coulibaly`ego, ten zresztą trafił do siatki, ale gol został cofnięty po wideoweryfikacji, która pokazała, że Malijczyk był na spalonym. To było jednak w zasadzie jego jedyne udane zagranie w pierwszej połowie, gdzie głównie odbijał się od obrońców rywali i rzadko miał piłkę przy nodze. Kuriozalny samobój nie uratował Salernitany Gospodarze niby prowadzili grę, ale brakowało im pewności już w okolicach pola karnego rywali. W pewnym momencie zabrakło też koncentracji, bo gospodarze dali się łatwo skontrować, a kapitalnym przyspieszeniem popisał Assan Ceesay, który na dystansie zostawił daleko z tyłu rywala, minął bramkarza i nie pomylił się strzelając z ostrego kąta. Po przerwie swój mały moment miał Piątek. Polak znalazł się w polu karnym, oddał strzał, który na rzut rożny odbił Falcone. Z kornera dośrodkowywał Candreva, a dosyć pokracznie starał się je wybić będący na bliższym słupku Gonzalez, przez co w komiczny sposób w kompletnie niegroźnej sytuacji wpakował piłkę do własnej bramki. Polak po 67 minutach opuścił boisko, zmieniony przez Federico Bonazzoliego. Trochę z przymusu szkoleniowiec gospodarzy był zmuszony wymienić całą linię ataku, kiedy kontuzjowanego Dię zastąpił Botheim. Niestety, z ławki Lecce tym razem nie podniósł się Marcin Listkowski. Ofensywne zmiany nie przyniosły jednak gospodarzom nic, za to gościom bardzo dużo, bo w 84. minucie na stadionie w Salerno słychać było tylko fanów Lecce. Przed polem karnym opanował piłkę wprowadzony ledwie kilka minut wcześniej Strefezza i strzałem lewą nogą sprawił, że Seppe został przyspawany na linii i tylko patrzył jak ta wpada do siatki. Salernitana po tej porażce może spaść na 16. miejsce w tabeli, a w kolejnej kolejce zespół Krzysztofa Piątka uda się na wyjazdowy mecz do Sassuolo. Salernitana 1:2 Lecce- 0:1 43`Ceesay- 1:1 55`Gonzalez(sam.)- 1:2 84`Strefezzakartki: 10`Coulibaly - 47`Di Francesco, 60`Gonzalez, 84`StrefezzaSalernitana: Seppe - Bronn, Daniliuc, Gyomber(46`Bradarić) - Candreva(82`Valencia), Coulibaly(46`Castanos), Maggiore, Vilhena, Mazzocchi - Piątek(67`Bonazzoli), Dia(76`Botheim)Lecce: Falcone - Pezzella, Baschirotto, Pongracić, Gendrey - Aksildsen(66`Blin), Hjulmand, Gonzalez(66`Bistrović) - Banda(78`Oudin), Ceesay, Di Francesco(78``Strefezza)