Sprawdź wyniki i tabelę Serie AJeśli ktoś ligę włoską wiąże tylko z żelazną defensywą, to widowiskiem w Palermo był mocno zaskoczony. W tym spotkaniu działo się wiele, a obie drużyny mogły strzelić dwa razy więcej bramek. Zaczęło się od mocnego uderzenia, bo już w drugiej minucie do siatki trafił Alberto Gilardino i Palermo prowadziło. Lepiej przy tym golu mógł zachować się Kamil Glik, ale Polak nie zablokował dośrodkowania. Chwilę później to jednak gospodarze mieli problemy. Po faulu sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał Ciro Immobile. Ten cios zachwiał Palermo, a gospodarzy powaliła samobójcza bramka Giancarlo Gonzalez. Obrońca Palermo chciał uprzedzić rywala i zrobił to, ale przy okazji wpakował piłkę do swojej bramki. Już do przerwy mogło być po meczu, gdyby skuteczniejszy był Andrea Belotti. Torino przeprowadziło książkową kontrę, ale na samym końcu napastnik gości nie trafił w bramkę. Kilkudziesięciu centymetrów zabrakło mu także chwilę później, gdy znalazł się dogodnej sytuacji. Były więc gole, kontry i piłkarskie nieszczęścia. Do tego doszła pechowa kontuzja Stefano Sorrentino. Bramkarz Palermo zderzył się z kolegą i z powodu urazu ręki musiał opuścić boisko. Mimo to Palermo jeszcze przerwą mogło wyrównać, ale jeden z zawodników był na minimalnym spalonym. W drugiej połowie piłkarze dalej biegali po boisku jakby wypili litry napojów energetyzujących. Palermo miało okazję do wyrównania, ale bardziej pachniało trzecią bramką dla gości. Mylili się jednak Belotti, Immobile, a także Glik. Polak był na piątym metrze, uderzył z pierwszej piłki, ale trafił w boczną siatkę. Glik był wściekły, a jego koledzy aż złapali się za głowę. Skuteczniejszy w końcu był Immobile i w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił na 3-1. W Palermo nie zagrał Thiago Cionek.Palermo - Torino 1-3 (1-2) Bramki: Gilardino (2.) - Immobile (19. z rzutu karnego), Gonzalez (31. gol samobójczy), Immobile (69.)