Piotr Zieliński początek swojej kariery w Interze ma trudny. Na całe szczęście, na reprezentancie Polski nie ciąży "plecak z napisem cena". Środkowy pomocnik przyszedł bowiem do klubu z Mediolanu zupełnie za darmo, po wygaśnięciu jego umowy z SSC Napoli. Cel tej zmiany jest jasny. Polak chce walczyć o wszystkie możliwe tytuły i wydaje się, że zdecydowanie łatwiej powinno być o to, reprezentując barwy zespołu z Mediolanu, a nie tego spod Wezuwiusza. Polak walczy o powołanie od Probierza. Prawdziwy popis w Turcji Kadra Interu na papierze wyglądała bowiem przed sezonem zdecydowanie bardziej imponująco od tej, którą dysponuje obecnie Antonio Conte. W związku z tym rywalizacji o miejsce na boisku dla Zielińskiego jest zdecydowanie większym wyzwaniem, a jakby tego było mało, Zieliński miał sporo problemów ze zdrowiem na starcie rozgrywek. Czasu na murawie więc zbyt wiele niestety nie spędził. Mimo tego trener Simone Inzaghi zaufał Polakowi w hicie Serie A. Perfekcyjny Piotr Zieliński. Włosi pod wrażeniem Polaka Zieliński zagrał od początku w spotkaniu z Juventusem i pierwsze w swojej karierze Derby Włoch na pewno będzie wspominał latami. "Zielek" strzelił bowiem dwa gole z rzutów karnych, a mecz zakończył się absolutnie galaktycznym wynikiem, bo 4:4. Polak schodził z placu gry przy stanie 4:2, a do trybun otrzymał całkowicie zasłużoną owację na stojąco. Włoskie media oczywiście występ jednego z kapitanów reprezentacji Polski oceniły bardzo wysoko. Portal "Goal.com" przyznał Polakowi notę siedem - najwyższą w zespole. Taką samą otrzymał Marcus Thuram. Na pół stopnia wyższą ocenę Zieliński zapracował zdaniem dziennikarzy Sky Sports Italia, Ci bowiem wycenili występ naszego pomocnika na notę 7,5, zdecydowanie najwyższą w drużynie. Oba źródła nie zdecydowały się na uzasadnienie takich, a nie innych not dla "Zielka". Derby Włoch zabrały kibiców w kosmos. Dublet Zielińskiego [WIDEO] Polak ocenę 7,5 dostał także od dziennikarzy "sport.virgilio.it". "Zastąpił Calhanoglu w absolutnie każdy możliwy sposób, także wykonując rzuty karne. Z zimną krwią dwukrotnie pokonał Di Gregorio z jedenastego metra" - napisano w uzasadnieniu. "Perfekcyjny z pola 11. metra: przejął rzuty karne i odblokował ten mecz. Potem zrobił to jeszcze raz, znowu z rzutu karnego. Rola w środku boiska nie była dla niego zbyt oczywista, ale to pierwszy raz gdy tak grał. Gole z karnego bardzo się liczą" - to z kolei ocena występu ze strony Eurosportu. Dziennikarze przyznali naszemu kadrowiczowi siódemkę. "Pierwszy mecz jako starter w Interze, najpierw jako rozgrywający, pierwszy strzelec, spokojnie wykorzystując oba rzuty karne, podyktowane w pierwszej połowie przez Guidę. Dla Polaka gra przed obroną nie była pierwszyzną i zachowywał się swobodnie, szczególnie w fazie budowy akcji, mniej w fazie defensywnej. Ale w całym tym wirze emocji, nawet dla kogoś z jego doświadczeniem, Można go tylko chwalić" - napisano na "fcinternews.it". Oceniający wystawili Polakowi siódemkę, oczywiście najwyższą w zespole.