19-latek w tym sezonie na swoim koncie ma już cztery gole i trzy asysty w Primaverze, do których dołożył też bramkę zdobytą w Superpucharze, co czyni go najważniejszą postacią w ofensywie młodzieżowej ekipy drużyny z Bergamo. A ta spisuje się w tym sezonie naprawdę dobrze, zajmując obecnie wysoką, piątą lokatę w lidze. "Już gdy powoływaliśmy Olafa na konsultacje i potem do reprezentacji U-18, jego dużym atutem była motoryka, zarówno jeśli chodzi o szybkość bez piłki, jak i działania z piłką. To właśnie pod tym względem się wyróżniał" - charakteryzuje gracza Wojciech Tomaszewski, były trener kadry U-18, który powoływał Kobackiego. Gdzie powinien grać Kobacki? Tomaszewski podkreśla też, że dobranie najlepszej pozycji dla zawodnika już wtedy stanowiło kłopot. "Z jednej strony miał szybkość i to była jego wielka zaleta jako skrzydłowego, ale z drugiej nie posiadał szerokiego wachlarza zwodów, atutów w grze jeden na jednego, co stanowiło pewien kłopot. Próbowaliśmy też ustawiać go jako środkowego napastnika, ale Olaf nie miał też takiej budowy i somatyki, jakiej oczekuje się od zawodnika na tej pozycji - wyjaśnia Tomaszewski. - Ja po swojej analizie widziałem go bardziej jako skrzydłowego. Pytanie jednak oczywiście z jakimi zadaniami miałby rozpoczynać mecz, dużo zależy tu od modelu gry, jaki funkcjonuje w filozofii trenera." Jak widać problem pozostał do teraz, bo podobne rozterki przeżywa trener Massimo Brambilla. Szkoleniowiec młodzieżowej drużyny Atalanty najczęściej stawia na Kobackiego w roli środkowego napastnika, ale i on nie jest przekonany, że to dla piłkarza idealne miejsce na boisku, bo czasami próbuje wystawiać Polaka także w roli skrzydłowego czy cofniętego napastnika. Najważniejsze jednak, że Polak odwdzięcza się za zaufanie bramkami oraz asystami. Nie zawsze tak było. "W Atalancie Olaf miał różne momenty. Kiedy go powoływaliśmy, były takie chwile, że od czasu do czasu grał, bywało też tak, że nie grał. Pamiętam, że przez jakiś czas leczył też uraz" - wyjaśnia Tomaszewski. Budując swoją pozycję krok po kroku Teraz jednak Kobacki regularnie wybiega w pierwszym składzie drużyny i ciężko wyobrazić sobie ofensywę młodzieżowej drużyny Atalanty bez Polaka. Przeżywa świetny okres i może to jest właśnie ten moment, w którym Polak zaistnieje mocniej w świadomości sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu? "Do grania w pierwszym zespole chyba jednak jeszcze daleko" - tonuje jednak nastroje Tomaszewski. Problemem dla młodego zawodnika może być sposób prowadzenia drużyny przez Gian Piero Gasperiniego, którego podejście cechuje duży rygor taktyczny. "Przygotowanie taktyczne ma u trenera Gasperiniego ogromne znaczenie i to może być dla Olafa kłopot, bo żeby grać, trzeba dobrze rozumieć ten system. Z drugiej strony to może być szansa, bo w tym ustawieniu mamy do czynienia z pozycją wahadłowego. Może to jest jakiś pomysł na Olafa?" - zastanawia się były trener kadry U-18, a obecnie dyrektor Akademii Piłkarskiej Warty Poznań SA. Niepokoi jednak fakt, że Kobacki nie dostał jeszcze choćby szans, żeby zasiadać na ławce rezerwowych pierwszego zespołu. "Już dwa lata temu Olaf był przymierzany do Primavery i dzisiaj wciąż tam gra - to trochę martwi, bo to może znaczyć, że rozwój zawodnika nie idzie tak bardzo do przodu" - mówi Tomaszewski. Jednocześnie dobry etos pracy i szybkie chwytanie zamysłu trenera mogą być tu zaletą Polaka. "Zawsze był pracowity, miał odpowiednie podejście do zajęć - ocenia Tomaszewski. - "Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów. Zawsze realizował nasze zalecenia i miał odpowiednią determinację do bycia zawodowym piłkarzem, co nie zawsze jest regułą." Atalanta promuje młodych zawodników Nie należy zapominać, że Atalanta jest ekipą, której model biznesowy opiera się na promowaniu utalentowanych zawodników, by potem sprzedać ich z dużym zyskiem. Tak stało się przecież z Timothym Castagne, Franckiem Kessiem czy Bryanem Cristante. Kluczową rolę w drużynie coraz częściej odgrywają też wychowankowie jak Dejan Kulusevski (sprzedany potem do Juventusu), Amad Diallo (sprzedany do Manchesteru United) czy Mattia Caldara. Dobre występy w Primaverze mogą przybliżyć do gry w pierwszym zespole również Kobackiego. Ciężko spodziewać się, żeby napastnik wskoczył do podstawowego składu już teraz, ale na pewno rośnie nam bardzo ciekawy zawodnik. Rafał Fiodorow