Niedzielny mecz Spezia - Juventus zakończył się wygraną turyńczyków 2-0. Na listę strzelców wpisali się Moise Kean i Angel Di Maria. Wydawało się, że po zwycięstwie faworytów dzień później nikt nie będzie wracał do tego spotkania w sensacyjnym tonie. Tymczasem, jak donosi serwis informazione.it, w poniedziałek wszczęto nietypowe śledztwo bezpośrednio dotyczące tej właśnie potyczki. Doniesienie na policję złożyli kobieta i mężczyzna - pracownicy obsługi stadionu, na którym rozgrywano ligową potyczkę. Twierdzą oni, że kibice z Turynu umyślnie... oddali na nich mocz. Ostatni sezon Szczęsnego w Juventusie? Zadecyduje jedna kwestia Skandal w Serie A. Kibice Juventusu poszukiwani przez włoską policję Do incydentu miało dojść w trakcie meczu. Poszkodowani przyznali w wywiadzie dla włoskiej agencji ANSA, że pod trybuną gości zostali "znienacka oblani płynem". Kiedy spojrzeli do góry, momentalnie zrozumieli przyczynę niedogodności. Zabezpieczono już nagrania z monitoringu. Sprawcom skandalicznego wybryku grożą surowe konsekwencje. Z dożywotnim zakazem stadionowym włącznie. Trener Juventusu nie wytrzymał. "Doprowadzacie tymi bzdurami do szału" W spotkaniu wzięło udział dwóch Polaków. W bramce Spezii od pierwszej minuty stał Bartłomiej Drągowski, ale opuścił murawę już w 25. minucie z powodu kontuzji. Pełny występ zaliczył Arkadiusz Reca. Na ławce rezerwowych tym razem znalazł się Wojciech Szczęsny, podstawowy bramkarz "Juve". Arkadiusz Milik nadal przechodzi rekonwalescencję po niedawnym urazie.