W niedzielę Napoli grało na wyjeździe z Bolonią. Mistrzowie Italii mieli przewagę, ale nie potrafili przełożyć jej na bramki. Najlepszą okazję zmarnował w 72. minucie Victor Osimhen, który nie wykorzystał rzutu karnego. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0 i kolejną już w tym sezonie stratą punktów przez "Partenopei". Wojciech Szczęsny odejdzie z Juventusu? Włoskie media podają ten argument Jeszcze zanim sędzia zagwizdał po raz ostatni, trener Rudi Garcia zdecydował się zmienić nigeryjskiego napastnika. Jego miejsce na boisku zajął Giovanni Simeone, a gwiazdor, schodząc z murawy, był wyraźnie wściekły i podważał wybory personalne szkoleniowca. To podgrzało atmosferę w klubie, ale nazajutrz poinformowano, że piłkarz przeprosił za swoje zachowanie i wszystko wróciło do normy. Włosi ocenili Zielińskiego po wpadce Napoli. Nie zostawili żadnych złudzeń Jak się jednak okazało - nie na długo. Kolejny skandal wybuchł już w nocy z wtorku na środę, a jego zarzewiem był... TikTok. Osimhen chce sądzić się z Napoli ws. TikToka Napoli opublikowało na tej platformie humorystyczne nagranie, nawiązujące do zmarnowania przez Osimhena rzutu karnego. Po niedługim czasie wideo zniknęło z klubowego konta, ale wcześniej obejrzało je wielu użytkowników. Fabrizio Romano zdołał je nawet zapisać i udostępnić na X.com. Pojawiło się również drugie wideo, w którym Osimhena nazwano... kokosem. Dwa krótkie filmy wywołały ostrą reakcję otoczenia Osimhena. Agent Nigeryjczyka, Roberto Calenda, napisał, że rozważane jest pozwanie klubu w związku z tymi nagraniami. Kontrakt Nigeryjczyka z Napoli obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Klub chciałby go przedłużyć, ale nie wiadomo, czy opisywana sytuacja nie wpłynie negatywnie na rozmowy.