"Dziękujemy Ivanowi Juricowi za ciężką pracę, jak wykonał w ciągu ostatnich kilku tygodni. Poradził sobie w trudnym środowisku z najwyższym profesjonalizmem, za co jesteśmy wdzięczni. Życzymy mu wszystkiego najlepszego na przyszłość. Poszukiwania nowego trenera już się rozpoczęły" - czytamy w oficjalnym komunikacie AS Roma. 49-latek został zatrudniony w rzymskim klubie 18 września. Oznacza to, że w Romie nie przepracował nawet dwóch miesięcy. Tymczasem zerwany kontrakt przewidywał współpracę do końca obecnego sezonu i automatyczną prolongatę w przypadku uzyskania awansu do Ligi Mistrzów. Były kapitan kadry o powołaniach Probierza. „Tak można wyrządzić krzywdę” Co dalej z Nicolą Zalewskim? W meczu z Bologną nie usiadł nawet na ławce Pod wodzą Chorwata drużyna już na starcie pogrążyła się w letargu. W dwunastu potyczkach zdołała odnieść tylko cztery zwycięstwa. Bilans uzupełniają trzy remisy i pięć porażek. Dymisja Juricia nie stanowi zaskoczenia. Mówiono o niej od kilku tygodni. Czarę goryczy przelała niedzielna porażka stołecznego zespołu z Bologną 2:3. W bramce gości całe spotkanie rozegrał Łukasz Skorupski. Nicola Zalewski nie znalazł się nawet w kadrze meczowej gospodarzy, co jest efektem kilku słabszych gier w ostatnim czasie. Ale to właśnie za sprawą Juricia polski pomocnik został przywrócony w Romie do łask. Wcześniej ciążył na nim status persona non grata, po tym jak w ostatniej chwili odmówił transferu do Galatasaray Stambuł. W bieżącym sezonie Zalewski zaliczył na niwie klubowej jedynie 10 występów. Tylko cztery w wyjściowej jedenastce. Przebywał na murawie łącznie 588 minut. W tym czasie nie zdobył bramki, zanotował jedną asystę. Roma zajmuje 12. lokatę w tabeli Serie A, tracąc 11 punktów do strefy premiowanej grą w Champions League. Jeśli wierzyć spekulacjom, nowym trenerem "Giallorossich" może zostać Paulo Sousa, były selekcjoner reprezentacji Polski. Jego kontrkandydatem pozostaje Roberto Mancini. Decyzja powinna zapaść w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.