Leonardo Bonucci podał termin zakończenia swojej kariery. Stanie się to za dwanaście miesięcy, wraz z zakończeniem sezonu 2023/24. Do wtedy obowiązuje jego kontrakt z Juventusem. 36-latek jest grającą legendą klubu z Turynu, dla którego niedawno rozegrał 500. mecz. - W przyszłym roku przestanę grać w piłkę. Sądzę, że zakończy się pewna era. Bycie częścią Juventusu jest dla mnie zaszczytem. Wejście do tej szatni było jak zabranie dziecka do wesołego miasteczka. To emocjonujące uczucie, które trudno opisać. Jako dziecko, gdy goni się za piłką, marzy się o noszeniu koszulki takiej jak ta Juve. Zrobić to 500 razy oznacza napisać historię tego klubu, to ogromne przeżycie. Czy to sen, czy to prawda? Myślałem o tym podczas meczu - powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej "Bianconerich" (cytat za juvepoland.com). Marek Papszun najlepiej zarabiającym człowiekiem w polskiej piłce? Jest dementi Leonardo Bonucci zawiesi buty na kołku. To będzie koniec ery w Juventusie Z zespołem z Allianz Stadium wygrał w latach 2010-17 i 2018-23 dziewięć mistrzostw Włoch, cztery krajowe puchary i pięć Superpucharów. Tworzył wspaniały tercet defensywny z Andreą Barzaglim (zakończył karierę w 2019 r.) i Giorgio Chiellinim (gra od 2022 r. w amerykańskim Los Angeles FC). Razem dotarli do dwóch finałów Ligi Mistrzów. W sezonie 2014/15 w decydującym starciu przegrali z Barceloną, a w kampanii 2016/17 z Realem Madryt. Bonucci zapisał także wspaniałe karty w historii reprezentacji. Dla Italii wystąpił w 120 spotkaniach, strzelając osiem goli. Zdobył z nią mistrzostwo Europy w 2021 r. oraz wicemistrzostwo dziewięć lat wcześniej na polskich i ukraińskich boiskach. Do tego można symbolicznie doliczyć trzecie miejsce na Pucharze Konfederacji 2013. Ważny piłkarz opuści Lecha Poznań. Klamka zapadła Obecnie nie jest filarem obrony drużyny Massimiliano Allegriego. W Serie A rozegrał jedynie 25 procent możliwych minut, bo cały czas dokuczają mu urazy i dyskomforty mięśniowe.