Juventus Turyn w piątkowy wieczór wysoko pokonał Empoli, wygrywając aż 4-0, ale polski napastnik Arkadiusz Milik może po tym meczu mieć ambiwalentne odczucia. Z jednej strony, jego zespół triumfował, ale z drugiej - on sam może rozpamiętywać fatalne "pudło" z 85. minuty. Juventus - Empoli. Niewiarygodne "pudło" Arkadiusza Milika 28-letni Milik pojawił się na placu gry w 65. minucie, zmieniając Serba Dusana Vlahovicia. Miało to miejsce przy stanie 2-0. Polak miał swoje okazje podbramkowe, których jednak nie wykorzystał, a najbardziej dogodną zmarnował w 85. minucie. Z prawej strony świetną wrzutkę posłał w pole karne Juan Cuadrado, a Milik uderzył głową stojąc tuż przed bramką. Sam jednak chyba nie wie, jakim cudem piłka - zamiast wpaść do siatki - minęła słupek bramki rywali. Po tej niewykorzystanej sytuacji twarz Polaka aż wykrzywił grymas.