Arkadiusz Milik po kilku latach w końcu dopiął swego i przeniósł się do Turynu. Juventus już kilka razy próbował ściągnąć do siebie reprezentanta Polski, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Tym razem się udało, a polski napastnik od razu świetnie wkomponował się w zespół, już w drugim występie zdobywając swoją pierwszą bramkę w nowych barwach. Wszystko wskazuje na to, że w piątej kolejce w meczu z Fiorentiną zobaczymy Milika w pierwszym składzie Juventusu. Wszystko dlatego, że trener Massimiliano Allegri zamierza dać odpocząć podstawowemu napastnikowi "Starej Damy" Dusanowi Vlahoviciowi. Czytaj także: Kryzys energetyczny uderza w włoski futbol Jak sugeruje "La Gazzetta dello Sport", Polak najprawdopodobniej zagra jako jedyny napastnik obok Filipa Kosticia i Angela Di Marii. Allegri ma brać pod uwagę także zagranie na dwójkę napastników i wtedy na boisku pojawi się jednak Vlahović, którego zobaczymy w duecie z Milikiem. Niezależnie od tego, w jakim ustawieniu zdecyduje się zagrać trener Juventusu, dla Milika to świetne wieści. Regularna gra w Serie A, na dodatek w tak mocnym klubie, pozwoli mu dobrze przygotować się do mistrzostw świata, które zbliżają się wielkimi krokami.