Arkadiusz Milik nie notuje najlepszego sezonu w Juventusie. Od początku rozgrywek nie jest pierwszym wyborem Massimiliano Allegriego. W lidze rozegrał tylko dwa spotkania w pełnym wymiarze czasowym, ale większe pole do popisu ma w Pucharze Włoch. W tych rozgrywkach dwukrotnie zaczynał mecze w pierwszym składzie, w których zdobył trzy bramki (hattrick z Frosinone). We wtorkowy wieczór co prawda zabrakło go w podstawowej "11", ale nie przeszkodziło mu to, by zostać bohaterem "Juve". Gol Arkadiusza Milka na wagę awansu. Juventus zagra w finale Pucharu Włoch W pierwszym meczu obu ekip Juventus wygrał 2:0. W rewanżu na Stadio Olimpico Lazio ruszyło mocno do odrabiania strat. Już w 12 minucie gospodarze strzelili pierwszą bramkę, a w 49 minucie było 2:0. Oba trafienia zaliczył Taty Castellanos. W przypadku, gdyby taki wynik utrzymał się do ostatniego gwizdka, do wyłonienia zwycięzcy konieczna byłaby dogrywka, ale na dziewięć minut przed końcem podstawowego czasu gry na murawie pojawił się Arkadiusz Milik. Dwie minuty później reprezentant Polski wraz z kolegami już cieszył się z gola. Będący po prawej stronie pola karnego Timothy Weah otrzymał piłkę i posłał podanie w kierunku lewego słupka, tam akcję zamykał właśnie Milik, który trafił do praktycznie pustej bramki. Polak w tym sezonie wystąpił w 30 meczach we wszystkich rozgrywkach. W tym czasie udało mu się strzelić siedem goli i zaliczyć jedną asystę. Z kolei Wojciech Szczęsny tym razem usiadł na ławce rezerwowych, gdyż w Pucharze Włoch podstawowym bramkarzem "Starej Damy" jest Mattia Perin. Do końca wynik nie uległ już zmianie. Juventus, mimo że przegrał 1:2 z Lazio, to w dwumeczu zwyciężył 3:2. O końcowy triumf w rozgrywkach "Bianconeri" powalczą z wygranym drugiego półfinału, w którym po pierwszym spotkaniu Fiorentina prowadzi z Atalantą 1:0. Rewanż zostanie rozegrany w środę 24 kwietnia na stadionie w Bergamo.