Trener Gennaro Gattuso doszedł do wniosku, że to jest czas na zmiany. Po bolesnej derbowej porażce z Interem (2-3) i po stracie punktów z Sampdorią (0-1) postanowił zamieszać w składzie. Po raz pierwszy wystawił w ataku dwóch swoich najlepszych napastników - nie tylko Krzysztofa Piątka, ale obok niego również Patricka Cutrone. Dotychczas scenariusz był taki, że Polak - który przebojem wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce - zaczynał mecze od początku, natomiast Włoch za niego wchodził. Zmiana, na którą zdecydował się trener świadczy jednak o tym, że szuka nowych rozwiązań. Tym bardziej, że za nimi został ustawiony Brazylijczyk Paqueta, też pierwszy raz w takiej roli, mającej przypominać pozycję zajmowaną kiedyś w Milanie przez jego rodaka, Kakę. Spotkanie zaczęło się jednak pechowo dla gospodarzy. Bardzo pechowo. Gianluigi Donnarumma, który niefortunnie przyczynił się do ostatniej porażki w Genui, musiał zejść z boiska już po 10 minutach, z powodu urazu. Zastąpił go Pepe Reina. Z czasem miało się okazać, że to nie było jedyne niefortunne zdarzenie dla gospodarzy w tym meczu. Milan od początku miał więcej z gry, przeważał, stwarzał sobie dobre okazje, ale nie potrafił zamienić je na gole. Gdyby strzał Paquety zza pola karnego, bardzo mocny, był trochę niżej, na pewno sprawiłby dużo kłopotów bramkarzowi. Gdyby Piątek mocniej uderzył piłkę głową (30.), też wynik byłby pewnie inny. Najlepszą okazję po dwóch kwadransach miał jednak Cutrone. Włoch ładnie przyjął piłkę w polu karnym, strzelił z półobrotu, ale Musso zdołał ją odbić na rzut rożny. Akcja była wyborna. Plan Gattuso musiał zostać poddany modyfikacji, gdy jeszcze przez 40. minutą Paqueta z urazem opuścił boisko. Brazylijczyk schodził z murawy przy pomocy jednego z członków sztabu medycznego, wyraźnie utykając. Z najnowszych informacji wynika, że sobotni, niezwykle ważny występ przeciwko Juventusowi - zarówno Paquety, jak i Donnarummy - stoi pod znakiem zapytania. Wtedy jednak nastąpiła najważniejsza akcja pierwszej połowy. Cutrone znakomicie dośrodkował, a Piątek uwolnił się od obrońcy, znalazł pozycję i na dwa razy pokonał bramkarza - najpierw trafił w niego, ale za drugim razem już się nie pomylił. Z najbliższej odległości. Pilnujący go obrońca też był bezradny. 1-0 dla Milanu i 20. gol naszego zawodnika w tym sezonie w Serie A, po dwóch spotkaniach ligowych, w których nie udało mu się powiększyć i tak imponującego dorobku. Można więc powiedzieć, że Gattuso bardzo dobrze trafił, wystawiając dwóch swoich napastników od początku. To ich akcja dała mediolańczykom prowadzenie. Od początku II części gry gospodarze znowu ruszyli do ataku. Piątek, naładowany bramką pozwalającą mu wrócić do walki o tytuł króla strzelców, był aktywny. W 53. minucie zdecydował się na indywidualną akcję, ale został zablokowany przez Opoku. W 65. minucie goście wyprowadzili błyskawiczną i zabójczą kontrę, którą zakończył Lasagna, nie dając szans Reinie. W taki sposób Udinese nieoczekiwanie wyrównało. Stadion San Siro jest wyjątkowo szczęśliwy dla włoskiego zawodnika, to już jego czwarty gol w piątym spotkaniu na tym obiekcie. Wydawało się, że do momentu straty gola Milan mimo wszystko ma kontrolę nad spotkaniem. Jednak uderzenie Lasagny wyraźnie dodało gościom skrzydeł. Chwilę potem zawodnicy Igora Tudora mieli dwie znakomite okazje, aby objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu De Paula z rzutu wolnego De Maio nieznacznie chybił, strzelając głową, zaś Lasagna nie wykorzystał kolejnej sytuacji sam na sam po prostym błędzie "Rossonerich" przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy. Milan otrząsnął się, "zamknął" gości przed ich polem karnym, jednak akcje gospodarzy przypominały trochę bicie głową w mur. Szczelny mur, bo klarownych okazji było niewiele. A nawet gdy Castillejo stanął wreszcie przed szansą i groźnie uderzył z pola karnego, to Musso nie dał się zaskoczyć, pewnie łapiąc piłkę. Fatalny błąd Calhanoglu już w doliczonym czasie gry mógł wiele kosztować gospodarzy, ale de Paul nie wykorzystał okazji. To trzeci kolejny mecz Milanu bez zwycięstwa w Serie A. Milan - Udinese 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Piątek (43.), 1-1 Lasagna (65.) Milan: G. Donnarumma (10. Reina) - Abate (67. Calabria), Romagnoli, Musacchio, Laxalt - Bakayoko, Biglia, Paqueta (40. Castillejo) - Calhanoglu - Cutrone, Piątek. Udinese: Musso - De Maio, Opoku, Samir (46. Wilmot) - ter Avest (55. Okaka), Fofana, Behrami (76. Mandragora), de Paul, Zeegelaar - Lasagna, Pussetto. RP Zobacz wyniki Serie A