Arkadiusz Milik ostatnio zwrócił na siebie uwagę we Włoszech z powodu swojego występu przeciwko ekipie Empoli - niestety nie doszło do tego po pięknej bramce Polaka lub jakiejś efektownej asyście z jego strony, a po dosyć brutalnym faulu, jaki popełnił i który sprawił, że obejrzał on czerwoną kartkę już po kilkunastu minutach od pierwszego gwizdka. Tym samym 29-latek nie wykorzystał pewnej konkretnej szansy, bowiem trafiła mu się sposobność rozpoczynania meczu w Serie A w wyjściowej jedenastce, a to... wcale nie jest tak oczywiste przy konkurencji, z jaką musi zmagać się gracz rodem z Tychów. Oprócz reprezentanta "Biało-Czerwonych" trener Massimiliano Allegri może bowiem delegować na środek ataku chociażby Duszana Vlahovicia, Kenana Yildiza czy nawet Federico Chiesę, nominalnego skrzydłowego. Do tego dochodzi Moise Kean, który jednak... stanął niedawno przed szansą na zmianę barw. Nieoczekiwany zwrot akcji z Szymonem Marciniakiem? "Trudno wskazać lepszego kandydata niż Polak" Moise Kean jednak nie trafi do Atletico. Hiszpanie wstrzymali sprawę na ostatniej prostej Włoch iworyjskiego pochodzenia był już dosłownie o krok od przenosin w ramach wypożyczenia do Atletico Madryt - 30 stycznia nastąpiło jednak w tej kwestii pewne "trzęsienie ziemi". Według informacji przekazywanych m.in. przez Fabrizio Romano sztab medyczny "Los Colchoneros" po wnikliwym przebadaniu futbolisty... dał sygnał do rezygnacji z całego planu. Kean ma bowiem obecnie problemy z piszczelą - i w Atletico o tym wiedzieli, natomiast według "Juve" gracz miał być gotowy do gry już w lutym, podczas gdy zdaniem lekarzy ekipy ze stolicy Hiszpanii nie będzie on w stanie zjawić się na boisku aż do przerwy reprezentacyjnej w drugiej połowie marca. W Madrycie nikt nie chce tak długo czekać... Fatalne wieści, kolejny cios dla Barcelony. To się po prostu nie kończy Jest jeszcze jedna szansa dla Keana. Milik powinien się przyglądać... Czy więc opcja, że Arkadiusz Milik straci do końca sezonu jednego z konkurentów ostatecznie przepadła? Niekoniecznie - Nicola Balice, dziennikarz związany z calciomercato.com oraz "La Stampa" uważa, że niewykluczony jest powrót "Bianocnerich" do koncepcji załatwienia wszystkiego na własnym podwórku - w takim przypadku napastnik mógłby trafić Fiorentiny, a do Piemontu wybrałby się Giacomo Bonaventura (co ciekawe - jest to środkowy pomocnik). Juventus to obecnie wicelider Serie A, mający jeden punkt straty do Interu - "Nerazzurri" posiadają 54 "oczka" przy jednej rozegranej potyczce mniej. Wojciech Szczęsny i reszta jego kompanów kolejne spotkanie rozegra właśnie z ekipą z Mediolanu, dokładnie 4 lutego. Ciężar gatunkowy tego widowiska będzie więc ogromny, ale Milik z uwagi na zawieszenie wszystko obejrzy najwyżej z poziomu trybun...