"To decyzja ostateczna i jej już nie zmienię. Nie można robić czegoś wbrew naturze. Nadszedł taki moment, że czas powiedzieć sobie dość" - tłumaczył były reprezentant piłkarskiej reprezentacji Włoch, w której barwach rozegrał 126 meczów i w większości z nich wystąpił w roli kapitana. "Fizycznie mógłbym dać jeszcze radę, ale nie ma sensu tego przeciągać" - dodał siedmiokrotny mistrz Włoch i pięciokrotny triumfator w Lidze Mistrzów. Maldini, który debiutował w Serie A w 1985 r. jako 16-latek, podkreślił, że nigdy nie myślał o zmianie klubu. "Byłoby to niezgodne z moim sumieniem" - potwierdził. Obrońca ma jeszcze tylko jedno marzenie - po raz ostatni zagrać w narodowych barwach. "To byłaby okazja do świętowania zakończenia długiej kariery w błękitnej koszulce reprezentanta Italii. Byłbym dumny z tego, gdyby się udało" - wyznał. W przeciwieństwie do swojego ojca Cesarego Paolo nie zamierza podejmować pracy w roli trenera. "Mam dobrze prosperującą firmę odzieżową, ale chciałbym pozostać w piłkarskim świecie, jednak nie w roli szkoleniowca. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy" - powiedział. Po ostatnim spotkaniu Maldiniego w koszulce z "trójką" na plecach numer ten zostanie w Milanie zastrzeżony. Będzie mógł go otrzymać tylko jego syn, który już szkoli się w piłkarskiej szkółce klubu.