Przed "Rossoneri" po dotkliwej porażce w walce o Trofeo TIM kolejny prestiżowy sparing. W poniedziałkowy wieczór Milan ponownie zmierzy się z Juventusem, z którym przegrał w piątek wyraźnie 0:2, a tym razem stawką będzie Trofeo Berlusconi. Brazylijski szkoleniowiec podkreśla, że dopiero teraz ma do dyspozycji optymalny skład. - Po raz pierwszy tego lata mamy większość składu - zauważył cierpliwy trener. - To jest tradycyjne spotkanie i musimy je potraktować z właściwą koncentracją. Nie chcę szukać alibi w postaci kontuzji, ale z oczywistych powodów absencja kilku piłkarzy była odczuwalna. Trener Milanu zaprzeczył możliwości dokonania jeszcze latem spektakularnych wzmocnień. Przyznał, że liczy jedynie na drobne korekty składu. Wbrew powszechnym głosom krytyki stwierdził, iż postawa Ronaldinho uległa w ostatnich spotkaniach poprawie. - Ten skład jest oparty na mistrzach, którzy wygrali już wszystko - przypomniał. - Jeśli przed 31 sierpnia będą nowe wzmocnienia, to tylko w charakterze niewielkich korekt. Sądzę mimo wszystko, że już nie potrzebujemy bocznego obrońcy. - Ronaldinho od trzech lat nie gra na swoim poziomie, ale jeśli przeanalizujemy jego postawę w ostatnich występach, to da się zauważyć poprawę. On nadal potrzebuje wziąć na siebie większą odpowiedzialność i być równiejszym, ale nie mogę odmówić mu wysiłku - stwierdził niedoświadczony szkoleniowiec. Leonardo na podstawie gier towarzyskich przestrzega przed przesadnym pesymizmem, według niego, drużyna potrzebuje dobrego startu. - Jest tutaj sporo talentu, poświęcenia, porządku i dyscypliny, a więc wszystkiego co jest potrzebne do sukcesu - przyznał Leonardo. - Nie możemy wpaść do czarnej dziury pesymizmu. Wierzę w ten zespół, musimy po prostu dostać zapłon - objaśnił trener.