Krzysztof Piątek nie zagrał, ale Fiorentina rozgromiła rywali
W meczu 22. kolejki Serie A Fiorentina rozgromiła Genoę 6-0. W zwycięskiej ekipie cały mecz na ławce spędzili bramkarz Bartłomiej Drągowski oraz napastnik Krzysztof Piątek. 10 minut w barwach Genoi zagrał za to inny polski atakujący, Aleksander Buksa.
Genoa to były klub Piątka, choć Polak występował tam tylko przez pół roku, od 1 lipca 2018 do 23 stycznia 2019. Przez ten czas wystąpił w 21 meczach i zdobył 19 bramek, czym zapracował na transfer do Milanu. Tam prezentował się już gorzej i przeszedł do Herthy Berlin, gdzie też zawodził, dlatego zdecydował się na powrót do Włoch.
W czwartek Piątek zadebiutował w Fiorentinie. Jego zespół mierzył się w Pucharze Włoch z Napoli. "Viola" wygrała, po dogrywce, 5-2, a Polak zaliczył bardzo dobry debiut i strzelił jednego z goli. Fatalnie zagrał z kolei Bartłomiej Drągowski, który w doliczonym czasie pierwszej połowy dostał czerwoną kartkę. Dziś nie dostał szansy na odbudowanie się i znalazł się na ławce.
Cały mecz wśród rezerwowych spędził też Piątek, ale nawet bez niego Fiorentina wysoko wygrała. Zespół z Genui przechodzi bowiem spory kryzys. W Serie A zajmuje dopiero przedostatnie, 19. miejsce. Dodatkowo w sobotę, po zaledwie dwóch miesiącach pracy, zwolniono trenera Andrija Szewczenkę. W dzisiejszym spotkaniu zespół prowadził tymczasowy trener, który do tej pory pracował z drużyną Genoi do lat 17, Francuz Abdoulay Konko.
Fiorentina od początku dominowała. Już w 10. minucie gospodarze wywalczyli rzut karny. W "szesnastce" padł Riccardo Saponara. Sędzia dopiero po weryfikacji VAR wskazał na "wapno". "Jedenastki" nie wykorzystał jednak Duszan Vlahović.
Jednak "Viola" cały czas atakowała i już cztery minuty później wyszła na prowadzenie. Do siatki trafił Alvaro Odriozola.
Z każdą minutą przewaga Fiorentiny się powiększała. W 34. miejsce prowadzenie gospodarzy powiększył Giacomo Bonaventura.
Jeszcze przed przerwą podopieczni Vincenzo Italiano zdobyli trzecią bramkę. W 42. minucie fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Cristiano Biraghi.
W drugiej połowie Fiorentina nie atakowała już z takim impetem, jak wcześniej. Skupiła się na kontrolowaniu sytuacji na murawie, ale i tak miała ogromną przewagę i zdołała strzelić kolejne trzy gole i pogrążyć rywali.
W 51. minucie, pięknym, długim podaniem Bonaventura obsłużył Vlahovicia. Tym razem Serb popisał się dużo lepszym wykończeniem, niż przy rzucie karnym i efektownie przelobował, wychodzącego na przedpole, bramkarza.
W 69. minucie kolejnego pięknego gola strzelił Biraghi. Ponownie świetnie uderzył z rzutu wolnego i nie dał szans golkiperowi.
Fiorentina nie zamierzała odpuszczać. Osiem minut później wynik ustalił Lucas Torreira, który celnym strzałem głową zamknął dośrodkowanie z lewej strony Jonathana Ikone.
Nawet przy tak wysokim wyniku szansy nie dostał Krzysztof Piątek. Trener nie dał mu zagrać. W 80. minucie na boisku pojawił się za to Aleksander Buksa. Młody napastnik Genoi nie miał jednak dobrych sytuacji i jego zespół przegrał bardzo wysoko, nie stwarzając prawie żadnego zagrożenia pod bramką rywali.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.