Takiego startu rozgrywek, jak Piątek, nie ma obecnie żaden piłkarz w pięciu topowych ligach europejskich. 23-letni snajper w sześciu meczach tego sezonu (pięciu w Serie A i w Pucharze Włoch przeciwko Lecce), jako pierwszy, zdobył dziesięć goli (sześć w lidze i cztery w debiucie w pucharze). Nic dziwnego, że z piłkarza, do niedawna znanego tylko kibicom Ekstraklasy, w ciągu dwóch miesięcy Polak wyrósł na już rozpoznawalnego na Starym Kontynencie goleadora, którego zapragnęły mieć w swoich szeregach wielkie firmy. Piątek - nomen omen - właśnie w piątek stał się bohaterem największego dziennika sportowego we Włoszech "La Gazzetta dello Sport". Superstrzelec klubu z Genui trafił na okładkę gazety, stając się jej głównym tematem, toteż w środku na dużej czołówce poświęcono mu sporo miejsca. Według włoskich dziennikarzy nazwisko napastnika reprezentacji Polski znalazło się na liście życzeń Juventusu Turyn, gdzie bramkarzem numer jeden jest Wojciech Szczęsny. Działacze "Starej Damy" już mieli rozpocząć mniej oficjalne zabiegi, by wygrać z mocną konkurencją (wymienia się m.in. FC Barcelona, Borussię Dortmund, AC Milan i Inter) wyścig po Polaka, którego interesy reprezentuje agent Gabriele Giuffrida. Jak wynika z informacji "La Gazzetta dello Sport" najbardziej utytułowany klub we Włoszech musiałby zapłacić za objawienie sezonu w granicach 20 milionów euro. Tyle tylko, że jest to cena "na teraz". Jeśli bowiem Piątek nagle nie zatraci skuteczności i nadal będzie regularnie wpisywał się na listę strzelców, wówczas cena z pewnością pójdzie w górę. Były snajper Cracovii w mgnieniu oka zwielokrotnił swoją wartość, bo gdy latem odchodził z Krakowa, klub z Genui zapłacił za niego nieco ponad 4 miliony euro. AG