To może wydawać się wręcz szokujące - jest już listopad, a AS Roma wciąż w sezonie 2024/25 nie wygrała ani jednego meczu na wyjeździe. Odnotujmy: 0:0 z Cagliari i Juventusem, 1:1 z Genoą, 0:1 z Elfsborgiem, 1:1 z Monzą, 1:5 z Fiorentiną, a w niedzielę 2:3 z Hellasem. Rzymski zespół znajduje się teraz na 11. miejscu w tabeli ligowej. 9 z 13 swoich punktów zdobył na Stadio Olimpico, tam jeszcze rezultaty wyglądają w miarę przyzwoicie, choć też nie są wybitne (3-0-2). Tabela obejmująca tylko starcia w delegacjach obnaża ten zespół - jest w niej dopiero na 15. pozycji. Wspomniana konfrontacja z Hellasem nie przyniosła przełomu, ale zawsze trudniej o takowy, gdy w 13. minucie popełnia się wielki błąd skutkujący utratą gola. Mowa o Nicoli Zalewskim, który zrobił to, co na EURO 2024 przy trafieniu Holandii w spotkaniu przeciwko Polsce - zagrał piłkę w poprzek boiska, co często rodzi niebezpieczeństwo. Wykonał to tak źle technicznie, że piłka wpadła idealnie pod nogi Casperowi Tengstedtowi. Wyeliminowały Polki z mistrzostw, a potem odniosły wielki sukces. Thriller w finale Nicola Zalewski podarował gola Hellasowi. "To był błąd techniczny i koncepcyjny" Reprezentant Polski później częściowo zrehabilitował się asystą przy trafieniu Matiasa Soule, ale nie i tak nie dostał wysokich ocen od włoskich mediów. Calciomercato.com dało mu 4,5/10. "Wieczór do zapomnienia. Tak wiele błędów, często elementarnych. Nigdy nie udaje mu się być przydatnym. To była poważna pomyłka, która otworzyła mecz na korzyść Hellasu. Jedynym pozytywem jest asysta do Soule" - napisało. Serwis Romatoday.it przypomniał, że to kolejna pomyłka Polaka dająca rywalom gola na 0:1, było już tak kilka tygodni temu w hitowym starciu z Interem Mediolan. Wystawił naszemu rodakowi "piątkę". "Il Romanista" napisał o "plamie, która pozostaje", a Tuttomercatoweb.com przyznał, że błąd techniczny może się przydarzyć, ale ten niedzielny był także koncepcyjnym (tu także noty 4,5-5). Po prostu podawanie w poprzek boiska przy wysokim pressingu rywala nie jest dobrym pomysłem, trenerzy mocno przed tym przestrzegają. W czwartek rzymska drużyna zagra z Unionem Saint-Gilloise na wyjeździe. Czy w końcu się przełamie? Lepszej okazji póki co może nie być, bo po domowym meczu z Bologną przyjdą trudne delegacje (lider Serie A Napoli oraz Tottenham). Klasyk polskiej ligi rozstrzygnięty w samej końcówce. Złoty gol obrońcy