- Czuję się nieźle. Mam jeszcze chrypę i kaszel delikatnie doskwiera, ale mam nadzieję, że najgorsze już za mną i będzie tylko lepiej - powiedział. Reprezentant Polski zdradził też, w jakich okolicznościach dowiedział się o tym, że ma koronawirusa. - Od kilku dni, kiedy dowiedzieliśmy się, że Manolo Gabbiadini jest zarażony, wszyscy mamy kwarantannę. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że też mam w sobie tego wirusa. Kiedy zacząłem czuć się źle, to też zrobiłem test i okazało się, że noszę go w sobie - powiedział. Zdradził też, że jego kolega z kadry i Sampdorii Genua Karol Linetty czuje się dobrze i nic nie wskazuje na to, żeby był chory. - We Włoszech procedury są takie, że nie badają osób, które nie mają żadnych symptomów. Kilku zawodników chciało się przebadać nie mając objawów, ale została jasno wydzielona granica. Dopiero gdy ktoś się czuje źle, to zostanie wykonany test. Nie możemy panikować. Jesteśmy w domu i przechodzimy kwarantannę. Tych testów zostało wykonanych kilkanaście, większość jest pozytywnych. Karol nie ma żadnych objawów. Wygląda na to, że jest zdrowy i mam nadzieję, że tak zostanie. Bereszyński powiedział też jak spędza czas podczas kwarantanny. - Siedzę w domu razem z narzeczoną i dwuletnim synkiem. On mi zapewnia "rozrywkę". Wszystko jest podporządkowane pod niego. Mamy taras, więc możemy spędzać czas na świeżym powietrzu. Gdy dziecko pójdzie spać wtedy mamy czas dla siebie i możemy obejrzeć jakiś film czy serial. MPZobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A