Doniesienia o możliwym odejściu Wojciecha Szczęsnego z ekipy 36-krotnych mistrzów Włoch nasiliły się latem ubiegłego roku, kiedy to okazało się, że Juventus nie tylko nie wystąpi w Lidze Mistrzów w kolejnej kampanii, ale nie zagra w jakichkolwiek europejskich pucharach. Taki scenariusz bowiem miał oznaczać poważne cięcia budżetowe, a jedną z pierwszych ich ofiar miał stać się "Szczena", którego miano odsprzedać jeszcze przed startem sezonu 2023/2024. Jak wiadomo nic podobnego się nie wydarzyło, natomiast co jakiś czas nad dalszą karierą Polaka w Piemoncie pojawiają się pewne znaki zapytania. Ostatnio, choć zapowiadało się na to, że golkiper przedłuży swój kontrakt, pojawiły się pewne konkretne trudności na linii piłkarz - klub. Gdy ruszyły już faktyczne negocjacje ws. prolongaty okazało się, że zdania obu stron na temat pensji zawodnika są mocno rozbieżne - "Bianconerim" miało bowiem zależeć na... jej obniżeniu. Nagła decyzja, a teraz jeszcze takie plotki. Gigant snuje wielki transfer Di Gregorio zastąpi Szczęsnego? Juventus myśli długofalowo... Teraz niezwykle intrygujące informacje przekazuje też "Corriere dello Sport" wskazując, że "Juve" ma już mocnego kandydata na następcę swego dotychczasowego pierwszego bramkarza - i jest nim Michele Di Gregorio, obecnie związany z Monzą. Nazwisko Di Gregorio już wcześniej przewijało się w mediach z Półwyspu Apenińskiego, m.in. obok kandydatury Marco Carnesecchiego z Atalanty, natomiast wygląda na to, że futbolista "Biancorossich" obecnie wyrosnął na lidera tego "wyścigu". Monza co prawda miałaby zażądać 25 mln euro za swoją "jedynkę", ale w dłuższej perspektywie "Starej Damie" by się to opłaciło - kwota ta miałaby zostać rozbita na raty, a sam Di Gregorio wstępnie zarabiałby zdecydowanie mniej niż Szczęsny, co wpisałoby się w ogólną politykę Juventusu dotyczącą uszczuplania rozrośniętego budżetu płacowego. 26-latek do tego jest znacznie młodszy od Polaka... Transfer mistrza świata przesądzony. Niespodziewany kierunek Juventus ma szansę na wywalczenie Pucharu Włoch Ekipa "Szczeny" na razie skupia się jednak jeszcze na ostatnich wyzwaniach w sezonie 23/24. Kwestia mistrzostwa Italii została już co prawda rozstrzygnięta na korzyść Interu, natomiast podopieczni Massimiliano Allegriego mogą jeszcze spróbować ze względów prestiżowych przegonić Milan i zająć drugie miejsce w tabeli końcowej. Znacznie istotniejsza jest jednak sprawa Pucharu Włoch - w nim "Bianconeri" zagrają już 15 maja w finale z Atalantą Bergamo. Będzie to dla nich ostatnia szansa na zdobycie jakiegokolwiek trofeum w bieżącej kampanii.