Paweł Dawidowicz, biorąc pod uwagę historię jego transferów, nazwany może zostać "małym piłkarskim obieżyświatem". Środkowy obrońca reprezentacji Polski w 2014 roku przeniósł się z Lechii Gdańsk do Benfiki, jednak po dwuletnim pobycie w stolicy Portugalii daleki był od zadowolenia. Włodarze "Orłów" obiecywali jego agentowi, że Polak będzie grał regularnie w seniorskiej kadrze, a skończyło się jedynie na występach w rezerwach. Kolejne lata spędził na wypożyczeniu w VFL Bochum i Palermo, aż w końcu przeniósł się w 2019 roku do Hellas Verona. Tajemnicze spotkanie w Rzymie. Kluczowa decyzja m.in. dla Zielińskiego W barwach włoskiej drużyny zdążył rozegrać 132 spotkania i wyrobił sobie renomę wyjątkowo solidnego stopera. Michał Probierz planował powołać zawodnika na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Taką ewentualność wykluczyła jednak kontuzja, której doznał w spotkaniu 7. kolejki Serie A z Torino. 28-latek ma problem z mięśniem przywodziciela. Agent Pawła Dawidowicza domaga się zaległych pieniędzy od Benfiki Portugalski dziennik "Record" przekazał, że agent środkowego obrońcy, Daniel Weber postanowił pozwać władze Benfiki. Domaga się on 350 tys. euro prowizji w związku z transferem stopera do Hellas Verona, który to miał miejsce w 2019 roku. Zgodnie z ustaleniami portugalskich dziennikarzy, Benfika zarobiła wówczas na operacji 3,5 miliona euro. Agent zawodnika utrzymuje, że klub wciąż zwleka z wypłaceniem mu należnych pieniędzy. W obecnym sezonie Paweł Dawidowicz rozegrał dla Hellas Verona już osiem meczów. Jego drużyna zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli.