Na niedzielny mecz z Empoli trener Rudi Garcia zdecydował się na wiele zmian w wyjściowej jedenastce. Napoli wybiegło na murawę bez Piotra Zielińskiego, który podobnie jak Chwicza Kwaracchelia. W podstawowym składzie pierwszy raz od siedmiu spotkań znalazł się Giovanni Simeone. Po stronie gości zabrakło kontuzjowanego Sebastiana Walukiewicza. Szansę od pierwszych minut otrzymał za to Bartosz Bereszyński. Przyjezdni przystąpi do rywalizacji z mistrzem Włoch bez kompleksów i w pierwszej połowie stosunkowo często gościli pod polem karnym Napoli. W 28. minucie do siatki trafił Giovanni Simeone, ale jego radość trwałą krótko - sędzia odgwizdał pozycję spaloną napastnika. To Empoli w pierwszych 45 minutach było jednak efektywniejszym z piłką przy nodze zespołem. Napoli i Kwaracchelia nie uratowali Napoli Napoli nie szło, dlatego trener Rudi Garcia zdecydował się na zmiany już w 54. minucie. Na boisku zameldowali się Kwaracchelia i Zieliński. Komentatorzy Eleven Sports zdradzili, że w szatni zawodników w przerwie odwiedził właściciel klubu - Aurelio de Laurentis. Nie podziałało to jednak wystarczająco motywująco na zawodników. Minuty upływały i przewaga Napoli stawała się coraz wyraźniejsza. Empoli mogło liczyć jednak na Etrita Berishę. Albańczyk popisywał się między słupkami interwencjami i bronił gróźnych uderzeń Lindstroma, czy Kwaracchelii. W 89. minucie piłkę meczową na nodze miał Chwicza Kwaracchelia. Gruzin z bliskiej odległości uderzył po dłuższym słupku, ale w znakomitym stylu jego strzał obronił Berisha. Gol w końcu padł, ale dla Empoli. Fantastyczne uderzenie w doliczonym czasie gry posłał Viktor Kovaleno i zapewnił swojej drużynie niezwykle ważne zwycięstwo. Dziennikarze spekulują już, że Aurelio de Laurentis może zdecydować się wkrótce na zmianę na ławce trenerskiej. Posada Rudiego Garcii już od jakiegoś czasu wisi na włosku. Porażka z 19. drużyną w Serie A może okazać się gwoździem do trumny dla szkoleniowca mistrza Włoch.