Po przejściu Milika do Juventusu nie brakowało głosów, że drużyna z Turynu to w tej chwili za wysokie progi dla polskiego napastnika. Nie brakowało takich, którzy wieszczyli wyprawę z deszczu pod rynnę, tymczasem początek Milika po wypożyczeniu z Olympique Marsylia jest więcej niż obiecujący. Nasz snajper przywitał się z nowym klubem bramką w wygranym 2-0 meczu ze Spezią, a w kolejnym spotkaniu (1-1) pokonał bramkarza Fiorentiny. Strzelecka passa naszego snajpera został zastopowana dopiero w pojedynku fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ekipa "Starej Damy" przegrała na wyjeździe 1-2 z Paris Saint-Germain. W tej chwili w ekipie trenera Massimiliano Allegriego są dwie "strzelby", czyli Milik i serbski gwiazdor, również napastnik Dušan Vlahović. Nic więc dziwnego, że szkoleniowiec ekipy z Turynu chce w pełni wykorzystać potencjał w ofensywie. Zdaniem "La Gazzetta dello Sport" duet Milik - Vlahović ma być stałą parą na szpicy i obaj mogą wystąpić w meczu z Salernitaną. Jeśli ustawieni wypali, reprezentant Polski ma szansę bardzo szybko stać się asem w talii trenera Juventusu.