W sobotę dwóch reprezentantów Polski wybiegło w podstawowym składzie Juventusu na mecz z Empoli. "Stara Dama" wskazywana była jako wyraźny faworyt spotkania z przedostatnią drużyną w tabeli. Massimiliano Allegri zdecydował się dać szansę Arkadiuszowi Milikowi, który nie tak dawno popisał się hattrickiem w rywalizacji z Frosinone. Mecz bardzo szybko zakończył się dla Arkadiusza Milika. Reprezentant Polski w 16. minucie brutalnie faulował Alberto Cerriego. Sędzia pierwotnie ukarał go żółtą kartką, ale po analizie VAR zmienił decyzję i wyrzucił Polaka z boiska. Juventus tym samym stanął przed trudnym wyzwaniem - przez ponad 70 minut grać w dziesiątkę przeciwko zdeterminowanym rywalom. Dopiero w doliczonym czasie gry Juventus wykreował sobie pierwszą świetną okazję bramkową. Przed szansą stanął Fabio Miretti, ale Włoch nie zachował zimnej krwii i uderzył z bliskiej odległości nad poprzeczką. Vlahović ratownikiem osłabionego Juventusu Sześć minut po zmianie stron byliśmy świadkami pierwszego trafienia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Dusana Vlahovicia, a Serb nie zwykł się mylić w takich sytuacjach. Strzał, gol i 1:0 dla "Starej Damy". Na około 20 minut przed końcem meczu Empoli wyrównało stan meczu. Płaskim, ale bardzo precyzyjnym strzałem pokonał bezradnego Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz mógł tylko patrzeć, jak piłka wlatuje do siatki tuż przy samym słupku jego bramki. Więcej goli w tym meczu już nie padło. W następnej kolejce Serie A będziemy natomiast świadkami wielkiego hitu z udziałem Interu Mediolan oraz Juventusu. To spotkanie zostanie rozegrane na stadionie Giuseppe Meazza i może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo Włoch.