Przypomnijmy, że Wojciech Szczęsny nie dokończył meczu ze Sportingiem Lizbona w 1/4 finału Ligi Europy. Opuścił murawę w 44. minucie z powodu złego samopoczucia. W pierwszej chwili postronni obserwatorzy mogli odnieść wrażenie, że polski bramkarz zasłabł między słupkami. Zanim doszło do zmiany, 32-letni zawodnik usiadł na murawie i złapał się za klatkę piersiową w okolicach serca. Widać było, że przez moment z trudem łapie oddech. Później na jego twarzy pojawiły się łzy. Musiał opuścić murawę. Juventus podjął decyzję ws. Szczęsnego Pierwsze doniesienia mówiły, że polski bramkarz doznał palpitacji serca. Przez dwa dni przechodził badania i te na szczęście nie dały powodów do niepokoju. Z sercem golkipera ma być wszystko w porządku. Jednak władze klubu na razie nie zamierzają ryzykować zdrowiem Polaka. Jak przekazał znakomicie zorientowany w realiach Serie A dziennikarz Romeo Agresti, Szczęsny w teorii będzie dostępny już do najbliższy ligowy mecz, jednak przeciwko Sassuolo na murawie pojawi się jego zmiennik Mattia Perin. Czytaj także: Szczęsny już nie żartuje. "To było przerażające"