Do zdarzenia miało dojść 13 czerwca 2009 roku w klubie nocnym w Las Vegas. Kobieta przeszła badania w szpitalu i zgłosiła się na policję, ale nie wskazała sprawcy. Ronaldo zdecydowanie zaprzeczył oskarżeniom na swoich profilach w mediach społecznościowych. Tymczasem niemiecki "Der Spiegel" ujawnił, że Portugalczyk w zamian za milczenie zapłacił byłej modelce 375 tysięcy dolarów. Doszło do tego na mocy umowy cywilno-prawnej wynegocjowanej przez obie strony w 2010 roku. Osiem lat później Mayorga ponownie zgłosiła się na policję w Las Vegas i zażądała ponownego otwarcia śledztwa, po raz pierwszy publicznie oskarżając piłkarza. Policja zbadała sprawę i na tej podstawie prokurator hrabstwa Clark w stanie Nevada ogłosił, że nie skieruje sprawy do sądu z powodu braku dowodów popełnienia przestępstwa. Teraz prawnicy piłkarza po raz pierwszy ujawnili w sądzie dokumenty, które potwierdzają, że wypłacił Mayordze 375 tys. dolarów "w celu zachowania poufności swojego sporu". Prawnicy podkreślili, że kwota nie jest dowodem na przyznanie się ich klienta do winy. Chodziło tylko o to, by sprawa nie dostała się do mediów. MZ