W 22. minucie Polak wyprowadzając kontrę na środku boiska powalił Maura Icardiego. Choć Glik zaklinał się, że nie było faulu, to sędzia Massimiliano Irrati uznał, że stoper za agresywnie pracował rękami, trafiając w głowę Argentyńczyka. Po pół godzinie znowu doszło do rywalizacji Glika z Icardim i znowu przewinienia dopuścił się reprezentant Polski, za co został ukarany żółtą kartką. Ten faul miał znaczenie również z tego powodu, że po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Yuty Nagatomo, przedłużeniu piłki głową przez Rodriga Palacio, do siatki z woleja posłał ją Geoffrey Kondogbia. Gospodarze przypuścili szturm na początku drugiej połowy. Świetnie w bramce Interu, jak zresztą w całym sezonie, spisywał się jednak Samir Handanović. W 48. minucie najpierw odbił uderzenie z woleja Fabia Quagliarelli, potem przeszkodził w dobitce Andrei Belottiemu, a piłkę sprzed linii ostatecznie wybił Danilo D'Ambrosio. W 65. minucie Glik w ostatniej chwili zablokował strzał Kondogbii , a w odpowiedzi Torino wyprowadziło kontrę, po której w polu karnym rywala padł Maxi Lopez, arbiter jednak nie użył gwizdka. 10 minut przed końcem Daniele Baselli wrzucił piłkę w "16", do Quagliarelli, którego strzał z pół-obrotu na rzut rożny sparował niezawodny Handanović. W 87. minucie Quagliarella podał do Giuseppego Vivesa, który strzelał z ostrego kąta, ale znowu na posterunku był słoweński bramkarz, który wyjściem skutecznie przeszkodził zawodnikowi gospodarzy. Inter awansował więc na pozycję lidera, którą może oddać tylko Fiorentinie, która swój mecz 12. kolejki rozegra wieczorem w Genui z Sampdorią. Torino FC - Inter Mediolan 0-1 (0-1) Bramka - Kondogbia (31.). Zobacz sytuację w Serie A