Sassuolo to chyba najdziwniejszy zespół w Serie A, nie tylko dlatego, że z najmniejszej miejscowości w stawce. "Neroverdi" gubią punkty z przeciętniakami i słąbeuszami, ale potrafią znakomicie zmobilizować się na starcia z możnymi Serie A. W tym sezonie drużyna trenera Alessio Dionisiego wygrywała już na stadionach w Turynie z Juventusem i w Mediolanie z Milanem, pokonała także Lazio, urwała punkty Napoli i Romie. Mimo to przed ostatnią kolejką zajmowała dopiero 12. miejsce w tabeli. Inter - Sassuolo. Pół godziny i 0-2 dla gości! O nieobliczalności ekipy ze środkowych Włoch przekonał się w niedzielę Inter. Mistrz Włoch już po niespełna pół godzinie gry przegrywał na San Siro 0-2! Już w 8. minucie kontrę gości celnym strzałem wykończył Giacomo Raspadori, a udział w golu miał bramkarz Interu Samir Handanović. Zobacz skróty z ostatniej kolejki Serie A W 26. minucie prowadzenie dla Sassuolo podwyższył z bliska strzałem głową Gianluca Scamacca. Inter - Sassuolo. Kryzys Nerazzurri Inter był bezradny, a gdy już Edin Dżeko i spółka stworzyli sobie sytuacje, świetnie bronił Andrea Consigli. To goście byli bliżej podwyższenia wyniku. W 4. minucie doliczonego czasu ładną główką do siatki gości trafił w końcu Stefan de Vrij, ale po analizie VAR sędzia bramki mediolańczykom nie uznał - w poprzedniej akcji ręką zagrał obrońca Interu Federico Dimarco. Nerazzurri z pięciu ostatnich ligowych meczów wygrali tylko jeden, doznając dwóch porażek, i stracili fotel lidera Serie A. Do prowadzącego Milanu tracą 2 punkty, ale mają mecz zaległy. Sa także bliscy pożegnania z Ligą Mistrzów, po porażce 0-2 na San Siro w pierwszym meczu 1/8 finału z Liverpoolem. We wcześniej rozegranym spotkaniu Fiorentina pokonała Atalantę Bergamo 1-0, a zwycięskiego gola dla "Violi" zdobył niezawodny ostatnio Krzysztof Piątek. W bramce gospodarzy czyste konto zachował wracający po kontuzji Bartłomiej Drągowski. W poniedziałek o 19.00 swój mecz rozegra trzecie w tabeli Napoli - zespół Piotra Zielińskiego zmierzy się na wyjeździe z Cagliari.CZYTAJ TAKŻE: Asysta Bereszyńskiego w "polskim" meczu