Ibrahimović zdążył już przyzwyczaić do bardzo wysokiej samooceny, przynajmniej tej przedstawianej do opinii publicznej. Nie inaczej było tym razem, Szwed wstawił na swojego instagrama zdjęcie wyżyłowanych nóg, podpisując je "bez ograniczeń". W komentarzach zaczęło roić się od pochwał dla piłkarza, że w wieku 40 lat i po tak ciężkim urazie, jest w stanie utrzymywać tak wysoką formę. "Ibra" w zasadzie cały poprzedni sezon zmagał się z kontuzją kolana, odraczał jedynie termin zabiegu, który był nieuchronny. - Przez ostatnie sześć miesięcy grałem bez więzadła w lewym kolanie. Miałem opuchnięte kolano od sześciu miesięcy. W tym czasie trenowałem z drużyną tylko 10 razy i przyjąłem ze 20 zastrzyków - przyznał szczerze po zakończeniu sezonu piłkarz. Nowy konkurent dla Milika. Rośnie potencjał ofensywny Olympique Marsylia W październiku Ibrahimović skończy 41 lat, a do gry powinien wrócić po zakończeniu przerwy w rozgrywkach, wymuszonej mundialem w Katarze. Z drużyną prawdopodobnie spotka się już wcześniej, a na pewno będzie ją mentalnie mocno wspierał w walce o obronę zdobytego w maju Scudetto. To, jak ważną postacią w szatni Rossonerich jest Szwed, pokazało nagranie z jego przemową po ostatnim meczu poprzedniego sezonu. Ibrahimović w poprzednim sezonie spędził na boiskach Serie A tylko nieco ponad 1000 minut, a w tym czasie zdołał strzelić 8 goli i dołożyć 3 asysty. Ewentualne trafienia w przyszłym sezonie mogą postawić go wysoko w rankingach najstarszych strzelców poszczególnych rozgrywek.