Niespełna 25-letni Nigeryjczyk grał m.in. w Wolfsburgu i Lille, ale jego kariera na dobre rozkręciła się właśnie w Napoli. Szczególnie udany był dla niego ostatni sezon, gdy bramkostrzelny napastnik nie zatrzymywał się i raz po raz poprawiał swój dorobek. Ostatecznie licznik goli Osimhena zatrzymał się wówczas na liczbie 26 w 32 spotkaniach, co dało mu tytuł najskuteczniejszego zawodnika nie tylko klubu, ale całej Serie A. Napoli zdobyło tytuł mistrzowski w dużej mierze dzięki Nigeryjczykowi. I choć obecny sezon nie zaczął się dla drużyny równie dobrze, to jednak Osimhen nadal pokazuje się z dobrej strony - w ośmiu spotkaniach sześć razy pokonywał bramkarzy rywali. Piłkarz i tym razem ma szansę na koronę króla strzelców - na razie zajmuje drugie miejsce w indywidualnym rankingu. Chelsea zagina parol na Osimhena Niewykluczone jednak, że w rundzie wiosennej Osimhen nie będzie już grał w Napoli, a w Chelsea - przynajmniej takie są plany londyńczyków. ESPN twierdzi, że cała transferowa ofensywa "The Blues" w najbliższym oknie transferowym ma być w pełni skoncentrowana na bramkostrzelnym młodym piłkarzu, który może przez lata popisywać się wysoką skutecznością. Holendrzy straszą. Mają nagrania z napaści piłkarzy Legii na ochroniarza Dla Napoli wizja straty Osimhena byłaby oczywiście niekorzystna, ale Chelsea nie musi być bez szans. Bieżący sezon jest przedostatnim, w którym ważny jest jeszcze obecny kontrakt piłkarza z Napoli. Rozmowy w sprawie przedłużenia umowy nie układają się podobno szczególnie pomyślnie, więc gdyby włoski klub stanął przez wizją odejścia zawodnika za darmo po wygaśnięciu kontraktu, wówczas z dwojga złego może już preferować sprzedaż, która przynajmniej da zarobić grube miliony. Portal Transfermarkt wycenia Osimhena na 120 milionów euro. Dalszych rozmów może nie ułatwiać także zamieszanie sprzed miesiąca, gdy Napoli udostępniło na TikToku żartobliwe filmiki z piłkarzem w roli głównej. Sam zawodnik miał jednak przyjąć je negatywnie, co ochłodziło wzajemne relacje. Kibice z miejsca zauważyli, że napastnik przestał nawet śledzić profile Napoli w mediach społecznościowych, a do tego usunął swoje zdjęcia w niebieskiej koszulce. W odpowiedzi klub zapewnił, że nie chciał urazić swoje gwiazdy. Kolegą klubowym Nigeryjczyka jest Piotr Zieliński. Polak gra w Napoli od 2016 roku, więc był świadkiem przyjścia młodszego zawodnika do drużyny i widział, jak ten rozwija swój talent we Włoszech. Wojna wpływa na terminarz. Kolejny mecz przełożony