To było ważne spotkanie nie tylko dlatego, że derbowe. Obie drużyny rywalizują bowiem o miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Jeszcze w pierwszej połowie wyleciał z boiska <a class="db-object" title="Roger Ibanez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-roger-ibanez,sppi,729" data-id="729" data-type="p">Roger Ibanez</a>. Obrońca <a class="db-object" title="AS Roma" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-as-roma,spti,3252" data-id="3252" data-type="t">Romy</a> czerwoną kartkę, w konsekwencji dwóch żółtych, zobaczył już w 32. minucie. Potem <a href="https://sport.interia.pl/serie-a/news-fatalny-blad-reprezentanta-polski-zawalil-derby-na-ktore-cze,nId,6664838" target="_blank" rel="noreferrer noopener">jedynego gola w meczu strzeliło</a> <a class="db-object" title="SS Lazio" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-ss-lazio,spti,3281" data-id="3281" data-type="t">Lazio</a>. <a class="db-object" title="Mattia Zaccagni" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mattia-zaccagni,sppi,1482" data-id="1482" data-type="p">Mattia Zacagni</a> wykorzystał błąd <a class="db-object" title="Nicola Zalewski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-nicola-zalewski,sppi,963" data-id="963" data-type="p">Nicoli Zalewskiego</a> i celnym uderzeniem przy słupku dał prowadzenie gospodarzom. W końcówce meczu były nerwy, co zakończyło się dwoma kolejnymi czerwonymi kartkami, które <a class="db-object" title="Adam Marusić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-adam-marusic,sppi,1520" data-id="1520" data-type="p">Adam Marušić</a> z Lazio i <a class="db-object" title="Bryan Cristante" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bryan-cristante,sppi,312" data-id="312" data-type="p">Bryan Cristante</a> z Romy zobaczyli już po ostatnim gwizdku sędziego. Po spotkaniu było też nieprzyjemnie. Jak podała "La Gazzetta dello Sport" <a class="db-object" title="Alessio Romagnoli" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-alessio-romagnoli,sppi,2573" data-id="2573" data-type="p">Alessio Romagnoli</a> celowo świętował zwycięstwo pod szatnią rywala, co spowodowało, że został obrażony przez <a class="db-object" title="Gianluca Mancini" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-gianluca-mancini,sppi,507" data-id="507" data-type="p">Gianlucę Manciniego</a>. Piłkarzy musiał rozdzielać nawet Claudio Lotito, prezes Lazio. Derby Rzymu. Jose Mourinho i Cladio Lotito wymienili "uprzejmości" Pryncypał "Biancocelesti" również miał być zamieszany w awanturę. Gdy Jose Mourinho, szkoleniowiec Romy, który nie mógł prowadzić drużyny z powodu zawieszenia, szedł do szatni, natknął się na Lotito. "Co się gapisz" - rzucił Portugalczyk, choć nie do końca, bo to tylko eufemizm, czyli pierwotna treść nie nadawała się do druku. "Jestem prezesem Lazio, a ty kim jesteś? To mój dom, a Ciebie nie powinno w ogóle tu być" - odpowiedział mu Lotito. Doszło też do scysji pomiędzy <a class="db-object" title="Luis Alberto" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-luis-alberto,sppi,541" data-id="541" data-type="p">Luisem Alberto</a>, pomocnikiem Lazio, a Salvatorem Fotim, drugim trenerem Romy. "Chodzi ot, że jak mówisz przed meczem, ale potem przegrywasz, to powinieneś zamilknąć. To proste. Oni nie przyjechali tutaj, aby grać w piłkę, ale żeby gadać i prowokować" - tłumaczy później Hiszpan. To raczej nie jest koniec tej sprawy, która pewnie będzie miała dalsze konsekwencje.