Zobacz wyniki i tabelę Serie AGdy wchodził do szatni Milanu, bił się pewnie z dylematami każdego młodego piłkarza: powiedzieć "cześć" czy "dzień dobry", gdzie usiąść i skąd wziąć sprzęt, który oczywiście najmłodszy musi zanieść na trening. Na wkupne nie mógł nawet przynieść skrzynki piwa, bo alkohol będzie mógł kupić dopiero za półtora roku! Do zespołu wkupił się jednak najlepiej jak mógł - świetną grą. "Donnarumma show" - zatytułował relację z meczu Milan - Atalanta Bergamo "Corriere Dello Sport" (0-0). Gazeta pisze również: "Gospodarze wyglądali jak bokser ledwie opierający się o liny, ale utrzymywał się na nogach dzięki bramkarzowi". A jeszcze kilka miesięcy temu Donnarumma był trzecim bramkarzem Milanu i większość spotkań miał oglądać z trybun. Nadeszły jednak kolejne mecze, kontuzje i trener Sisnisza Mihajlović musiał zaryzykować. Dziś jednak nie żałuje. Donnarumma zadebiutował w lipcu, w turnieju towarzyskim. Zagrał końcówkę przeciwko Realowi Madryt i bronił nieźle, ale gorzej było z kopaniem piłki. Gdy przyszło do konkursu rzutów karnych, młody bramkarz nie wytrzymał presji i spudłował, a Milan przegrał... 9:10. W Serie A mierzący aż 196 cm młokos zbiera jednak same pochwały. Z nim w składzie Milan wyszedł z kryzysu i wygrał trzy spotkania z rzędu, w których puścił tylko dwie bramki. Gdy w meczu z Atalantą piłkarzy z pola dopadł kryzys, Donnarumma znów błysnął formą. Dyrygował obroną złożoną z 28-letniego Antonelliego czy 33-letniego Mexesa, a do szału doprowadzał m.in. Gustavo Denisa, napastnika Atalanty, który z racji wieku mógłby być jego ojcem (ma 34 lata). "Nie patrzę na wiek, ale umiejętności. Donnarumma ciężko pracuje, dobrze się spisuje i w ostatnich tygodniach zasłużył, by być numerem 1" - podkreśla trener Milanu w rozmowie z Corriere Dello Sport". Po 12 kolejkach Milan jest szósty i do lidera Fiorentiny traci siedem punktów.