Piotr Zieliński to najsłynniejszy z trójki braci pochodzących z Ząbkowic Śląskich, którzy grają w piłkę. Najstarszy jest Tomasz (urodzony w 1985 roku), potem Paweł (1990) i w końcu on (1994). "Była rywalizacja. Piotrek miał fajną szkołę życia. Nasz najstarszy brat Tomek też grał na poziomie pierwszej ligi. Ja rywalizowałem z nim i miałem przetarcie ze starszymi. Później Piotrek robił to ze mną. Graliśmy za małolata w jednym zespole i wtedy zawsze pomagałem młodszemu bratu" - tłumaczył Paweł w rozmowie z TVP Sport. Piotr, który zaczynał karierę w Orle Ząbkowice Śląskie, potem trafił do KGHM Zagłębia Lubin. Długo jednak czasu w Polsce nie spędził, ponieważ już w 2011 roku wyjechał do Włoch. Jego pierwszym klubem w Italii było Udinese, gdzie spędził pięć lat, ale w międzyczasie był tez wypożyczony do Empoli. W końcu w 2016 roku został graczem Napoli, gdzie występuje do dziś. Najmłodszy z braci Zielińskim z klubem z Neapolu wywalczył Puchar Włoch i mistrzostwo kraju. To ostatnie po wielu latach przerwy, dopiero trzeci raz w historii. Poprzednio, w 1987 i 1990, było to w czasach, gdy w ekipie występował Maradona. Jak ważny był to gracz dla Napoli świadczy fakt, że po jego śmierci natychmiast imieniem Argentyńczyka nazwano stadion "Azzurrich". Piotr ma kontrakt z Napoli obowiązujący do czerwca 2024 roku, ale nie wiadomo, czy go wypełni. Głośno mówi się o jego transferze, a jako główny kierunek wymienia się Mediolan (Inter) i Turyn (Juventus). Występy Piotra Zielińskiego mocno przeżywają rodzice Czy starszy brat może coś zdradzić na ten temat? Piotr Zieliński od 2013 roku występuje w reprezentacji Polski. Od tego czasu rozegrał 86 meczów, w których zdobył 10 bramek. Mimo wszystko jego przygoda z kadrą nie jest pasmem tylko sukcesów. Mecze swojego syna bardzo przeżywają rodzice. "Najbardziej Piotrka w reprezentacji, bo tam nie zawsze było kolorowo. Często spadała na niego duża krytyka. We Włoszech gra w topowym zespole, ustabilizował formę i od lat dobrze sobie radzi. Kadrze różnie idzie i komentarze na jego temat rodzice najmocniej przeżywają" - powiedział Paweł, który od 2021 roku jest graczem Widzewa. Czy chciałby jeszcze znowu za kilka lat razem razem z Piotrem pokopać w rodzinnych stronach? "Nie życzę Piotrkowi, żeby musiał jeszcze grać w Polsce. Nawet na stare lata (śmiech). Z drugiej strony przykład Łukasza Piszczka pokazuje, że można. U nas jest spora różnica wiekowa, ale gdyby przydarzyła się jeszcze taka okazja, to byłaby to świetna sprawa" - stwierdził Paweł w TVP Sport.