Trzecią kolejkę włoskiej Serie A zainaugurowało hitowe starcie AS Romy z Ekipą AC Milan. Podopieczni legendarnego Jose Mourinho na własnym stadionie stadionie starali się odwrócić fatalną passę i w końcu sięgnąć po komplet punktów. W zupełnie innych nastrojach do prestiżowej rywalizacji przystępowali 'Rossonerri", którzy jako lider byli postrzegani jako zdecydowani faworyci do zwycięstwa. O marazmie drużyny ze stolicy Włoch najdobitniej świadczy fakt, że tuż przed pierwszym gwizdkiem w starciu z Milanem na ich koncie znajdowało się zaledwie jedno "oczko". Remis 2:2 z niżej notowaną Salernitaną, a także bolesna porażka z Hellasem Verona 2:1 sprawiły, że piątkowy mecz miał dla "The Special One" szczególne znaczenie. Niestety, ale po 90 minutach okazało się, że kiepskie rezultaty po dwóch rozegranych kolejkach nie były dziełem przypadku, a drużynę "Giallorossich" trawi poważny kryzys. Roma przez większość czasu nie miała pomysłu na grę, a rezultat 2:1 był najniższym wymiarem kary. Piątkowe starcie rozpoczęło się od cierpliwego rozgrywania piłki przez ekipę ze stolicy. Gracze Mourinho czekali na odpowiedni moment, by zaatakować, jednak AC Milan był na to przygotowany i w bardzo efektywny sposób powstrzymywał ofensywne zapędy gospodarzy. Kluczowa akcja dla losów pierwszej odsłony miała miejsce już w 5. minucie. Ku rozpaczy kibiców Romy, zawiązali ją zawodnicy gości, a dokładniej Ruben Loftus Cheek, który starał się skierować piłkę do bramki w wymagającej sytuacji, jednak Zeki Celik zablokował jego strzał, ratując swój zespół przed utratą gola. Jak się później okazało, sędziowie VAR mieli poważne wątpliwości odnośnie do natury interwencji Rui Patricio, który w ferworze walki faulował byłego zawodnika Chelsea. Sędzia prowadzący mecz nie miał żadnych wątpliwości i bardzo szybko wskazał na jedenasty metr. Chwilę później do piłki podszedł doświadczony Olivier Giroud, który pewnym strzałem umieścił ją w siatce, otwierając tym samym wynik tego meczu. Tuż po strzelonym golu "Rossonerri" nie zamierzali osiadać na laurach, zaciekle atakując bramkę gospodarzy. W niej świetnie dysponowany był Rui Patricio, który dzięki swojej dyspozycji przez kolejne kilkadziesiąt minut utrzymywał swój zespół w grze. Fatalna seria Romy nadal trwa. Milan rozsiadł się w fotelu lidera Z każdą minutą przewaga Milanu rosła, a piłkarze Mourinho nie mieli pomysłu na adekwatną odpowiedź. Ostatecznie to piłkarze Stefano Piolego mogli być zadowoleni ze swojej gry, a do szatni schodzili przy wyniku 0:1, który oznaczał, że w dalszym ciągu będą zasiadać na fotelu lidera włoskiej Serie A. W zupełnie innych nastrojach byli gracza Jose Mourinho, którzy zdawali sobie sprawę, że brak choćby jednego punktu mocno skomplikuje ich sytuację w ligowej tabeli. Jak się okazało, perspektywa spędzenia kolejnego tygodnia w strefie spadkowej nie podziałała na nich motywująco, bo już kilka chwil po wznowieniu gry na tablicy wyników było 2:0. Tym razem w rolę kata wcielił się utalentowany Rafael Leao, który wykorzystał wyśmienite dośrodkowanie Davide Calabri i w ekwilibrystyczny sposób umieścił futbolówkę tuż obok bezradnego golkipera gospodarzy. Sensacyjna decyzja w klubie Polaków. Kibice nadal nie chcą w to uwierzyć Nadzieje kibiców Romy powróciły w 61. minucie, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Fikayo Tomori. W 92. minucie honorowe trafienie zanotował Leonardo Spinazzola, który błyskotliwie ominął kilku defensorów przechodząc na skraj pola karnego i oddając mocny strzał. Piłka odbiła się jeszcze od jego z zawodników i zatrzepotała w siatce. Rywal Rakowa osłabiony tuż po losowaniu. Jest oficjalny komunikat Ostatecznie w niezwykle prestiżowym starciu górą byli piłkarze Milanu, którzy potwierdzili swoją świetną dyspozycję, rozsiadając się w fotelu lidera Serie A. W zupełnie innym miejscu znajdują się gracze Jose Mourinho, którzy jeszcze w tym sezonie nie wygrali. Zaledwie jeden punkt po trzech rozegranych meczach nie napawa kibiców optymizmem. Szansa na rehabilitację nadejdzie dopiero po przerwie reprezentacyjnej kiedy Roma na własnym obiekcie podejmie drużynę Empoli. Z kolei AC Milan czeka kolejny mecz na szczycie, bo w ramach 4. kolejki dojdzie do derbowego starcia z Interem Mediolan.