Bardzo pechowym można nazwać powrót Paula Pogby do Serie A. Juventus podpisał w lipcu 2022 roku z zawodnikiem kontrakt ważny do czerwca 2026 roku. Wśród kibiców panowała wówczas ogromna ekscytacja. Francuz występował już w ekipie z Turynu w latach 2012-2016 i czterokrotnie sięgał z nim po mistrzostwo, a do tego dołożył jeszcze dwa puchary trzy superpuchary Włoch. Jego pierwszy sezon po powrocie naznaczony był jednak ciągłymi problemami zdrowotnymi. Przez różne kontuzje Pogba stracił aż 53 spotkania, a na murawie spędził nieco ponad 150 minut. Już wówczas pojawił się głosy, że z pomocnikiem należy się przedwcześnie rozstać. Wiarę w 30-latka pokładał jednak Massimiliano Allegri, który zdecydował, że pomocnik zostanie na kolejny sezon. Interwencja Szczęsnego zachwyciła cały świat. Polak zabrał głos, zaskoczył fanów 20 sierpnia Juventus mierzył się w Serie A z Udinese, a Pogba spędził cały mecz na ławce rezerwowych. Mimo to znalazł się w grupie zawodników, których zaproszono na rutynowe testy antydopingowe. I tu pojawił się potężny problem - próbka pobrana od reprezentanta Francji wykazała zawyżony poziom testosteronu. Równoznaczne było to z oblaniem testu. Pogba uzyskał kolejny raz pozytywny wynik testu antydopingowego Władze Juventusu nie miały innego wyboru i zawiesiły gracza, a ten domagał się powtórzenia testu. Fabrizio Romano przekazał w piątek, że druga próbka również dała wynik pozytywny. W tej sytuacji Pogbie grozi nawet czteroletnie zawieszenie, co biorąc pod uwagę jego wiek prawdopodobnie zmusiłoby go do zakończenia kaiery. Władze Juventusu w najbliższych dniach muszą podjąć decyzję, co dalej zrobić z zawodnikiem, którego kontrakt jest ważny jeszcze przez niemal trzy lata. Włoskie media są przekonane, że klub rozwiąże umowę z zawodnikiem. Zwłaszcza, że ten inkasuje rocznie aż siedem milionów euro.