W wyjściowej jedenastce Spezii Calcio wystąpiło w tym spotkaniu aż czterech Polaków - Bartłomiej Drągowski, Szymon Żurkowski, Arkadiusz Reca i Przemysław Wiśniewski. Po przeciwnej stronie na środku obrony zagrał Paweł Dawidowicz. Wiadomo było więc, że nie wszyscy z "Biało-czerwonych" będą po tym spotkaniu szczęśliwi. Pierwsza połowa tego spotkania lepiej dla Hellas Verona zacząć się nie mogła. Davide Faraoni wykorzystał podanie Darko Lazovicia i strzelił bramkę na 1:0. Na to trafienie podopieczni Leonardo Sempliciego potrafili jednak dość szybko odpowiedzieć. Po upływie zaledwie 10 minut Ethan Ampadu zdobył znakomitą bramkę - piłka po potężnym strzale z dystansu odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Spezia nie potrafiła jednak zbyt długo utrzymać tego remisu. Bohaterem Hellas Verona w pierwszej połowie został Cyril Ngonge, który przed przerwą jeszcze dwukrotnie pokonał Bartłomieja Drągowskiego. Nie da się nie odnieść wrażenia, że interwencje polskiego golkipera przy traconych bramkach mogłyby być nieco lepsze. Spezia żegna się z Serie A. To był szalony baraż o utrzymanie W drugiej połowie emocje sięgały zenitu. Spezia musiała zagrać bardzo ofensywnie, żeby mieć szansę na odrobienie strat. W 67. minucie drużyna ta była bliska strzelenia gola, ale piłkę ręką z linii bramkowej wybił Faraoni. Piłkarz Hellasu dosłownie zagrał sobie w siatkówkę we własnym polu karnym, za co został oczywiście wyrzucony z boiska. Wówczas wydawało się, że los uśmiechnął się do Spezii i jej pogoń za wynikiem może okazać się dużo łatwiejsza. Do "jedenastki" podszedł M'Bala Nzola i... nie wykorzystał jej. Drużyna z czterema Polakami w składzie nadal przegrywała 1:3, a czasu zostało już bardzo niewiele. W ostatnich 20 minutach meczu Hellas musiał obronić dwubramkowe prowadzenie, grając w dziesiątkę. Bardzo pomógł mu w tym bramkarz Lorenzo Montipo. Spezia próbowała, marnowała świetne okazje, obijała obramowanie, ale ostatecznie to zespół z Werony odniósł zwycięstwo w tym spotkaniu i wywalczył sobie utrzymanie w Serie A.