To, jaki emocjonalny rollercoaster zaliczyli w ostatnich dniach kibice Juventusu, zdaje się być niemalże niewyobrażalne. 14 maja "Stara Dama" po pokonaniu Cremonese była niezmiennie w walce o wicemistrzostwo Włoch (tytuł mistrzowski oczywiście już jakiś czas wcześniej zgarnęło Napoli), a teraz... musi się martwić o to, czy w ogóle znajdzie się w europejskich pucharach. Wszystko to za sprawą dwóch faktów. Po pierwsze "Juve" zostało ostatecznie ukarane odjęciem aż 10 pkt w związku z aferą dotyczącą sztucznego zawyżania wartości przeprowadzanych przez siebie transferów. Po drugie zaś drużyna z Piemontu... zaliczyła niespodziewaną i bolesną wpadkę, ulegając zdecydowanie niżej notowanemu Empoli 1:4. To sprawia, że na dwie kolejki przed końcem rozgrywek "Bianocneri" znajdują się na siódmym miejscu. Ich szanse na zagranie w Lidze Mistrzów są w zasadzie iluzoryczne - ba, nawet trafienie do Ligi Konferencji może okazać się nieosiągalne. To zaś może oznaczać spore zamieszanie m.in. wokół... Wojciecha Szczęsnego. Juventus pożegna Wojciecha Szczęsnego? Może nie być wyboru... Media z Półwyspu Apenińskiego już przy okazji nałożenia na Juventus pierwszej, cofniętej później kary, rozważały scenariusz, w którym klub będzie po prostu zmuszony do wyprzedaży zawodników - czymś bowiem trzeba będzie załatać dziurę w budżecie wywołaną brakiem funduszy za udział w Champions League. Jednym z pierwszych kandydatów do pożegnania miał być właśnie Szczęsny, który miałby zagwarantować "Juve" niemały zastrzyk pieniędzy. Jak dodawano, 36-krotni mistrzowie Italii nie musieliby przy tym martwić się o zastępstwo, bowiem dubler "Szczeny", Mattia Perin, cieszy się dużym zaufaniem zarówno sztabu szkoleniowego, jak i zarządu. Wojciech Szczęsny wciąż robi różnicę w grze Juventusu Teraz więc temat zdaje się powracać - zwłaszcza, że ostatnio nastąpił pewien zgrzyt między bramkarzem a trenerem Massimiliano Allegrim - zawodnik po odpadnięciu Juventusu z Ligi Europy mocno skrytykował styl, w jakim do tego doszło, szkoleniowiec zaś nieco później stwierdził, że Polak "powinien siedzieć cicho" i zasugerował, że jego wypowiedź mogła być wynikiem... nieznajomości języka włoskiego. Warto tu podkreślić jedno - Wojciech Szczęsny dalej jest jednym z kluczowych graczy "Starej Damy". W spotkaniu w LE z Sevillą wielokrotnie ratował swoją ekipę z opresji, a po meczu z Empoli został - obok Federico Chiesy - najwyżej ocenionym zawodnikiem "Bianconerich", otrzymując notę 6,5. Jego kontrakt ma obowiązywać do czerwca 2024 - i byłoby wręcz wspaniale, gdyby mimo wszelkich spekulacji golkiper zdołał go wypełnić...