Kibice Napoli wierzyli, że ich drużyna szybko powetuje sobie koszmarny występ w 1/8 finału Pucharu Włoch. Porażka z niżej notowanym Frosinone 0-4 będzie bolała jeszcze długo. Taki pogrom na Stadio Diego Maradona to jednak kategoria doniosłego wydarzenia. Tymczasem w piątkowy wieczór neapolitańczycy stracili kolejne punkty w Serie A. I znów nie potrafili pokonać bramkarza rywala. Starcie z AC Monza zakończyło się remisem. Bramkarz bohaterem Napoli. Kolejny gorzki wieczór dla kibiców w Neapolu Włoskie media nie szczędzą obrońcom tytułu krytyki. Z zespołu, który w ubiegłym sezonie rozdawał w lidze karty, niewiele dzisiaj zostało - jeśli chodzi o poziom sportowy. Kadrowo to nadal bardzo silna ekipa. Co dalej z Zielińskim? Może zamienić ekipę mistrza na zespół lidera Kolejny bezbarwny występ zaliczył Piotr Zieliński, który wyszedł w podstawowym składzie. W 71. minucie został zmieniony. Komentatorzy wytykają mu, że to m.in. z jego winy goście wykonywali rzut karny - zmarnowany ostatecznie przez Matteo Pessinę. "Zieliński po raz kolejny udowodnił, że głowę ma już zupełnie gdzie indziej" - pisze wprost Tuttomercato. To jawna aluzja do obecnej sytuacji kontraktowej Polaka. Nie zdecydował się przedłużyć wygasającej latem umowy z Napoli i wiele wskazuje na to, że zawarł już wstępne porozumienie z Interem Mediolan. Reprezentant Polski długo czekał na ten moment. Odebrał dokumenty W tabeli Serie A mistrzowie Włoch zajmują obecnie siódmą lokatę. Do lidera tracą już 17 punktów, co wydaje się dystansem gigantycznym. Tak się składa, że na szczycie zasiada... czekający na Polaka Inter. Prognoza obarczona jest jednak sporym ryzykiem błędu. Media na Wyspach wciąż są przekonane, że otwarta pozostaje opcja angażu polskiego pomocnika do jednego z klubów Premier League. W bieżącym sezonie Zieliński rozegrał dla Napoli 22 mecze, zdobył trzy bramki i zaliczył tyle samo asyst. W ekipie z Kampanii występuje nieprzerwanie od 2016 roku.