Ciemne chmury zbierają się nad głową Paulo Sousy. Prowadzona przez niego Salernitana prezentuje się fatalnie, na dobre rozgaszczając się w strefie spadkowej włoskiej Serie A. Portugalczyk stracił magię, za której pomocą w zeszłym sezonie "czarował" mieszkańców Salerno, a jego pozycja uległa drastycznej zmianie. W parze z dramatyczną grą idą również wyniki, które sprawiły, że "Cavalucci Marini" plasują się na 19. lokacie, gromadząc na swoim koncie zaledwie 3 "oczka" w trakcie 8 rozegranych spotkań. Kontrowersyjny trener prowadził swój aktualny klub w 25 spotkaniach. O ile w minionej kampanii jego statystyki były naprawdę przyzwoite (jedynie trzy porażki w trakcie 16 spotkań), o tyle w bieżących rozgrywkach nie jest już tak kolorowo. Posada byłego selekcjonera Polski wisi na włosku? Media nie mają wątpliwości Salernitana nie była w stanie wygrać ani jednego meczu, a styl gry włoskiej drużyny dalece odbiega od wcześniejszych "standardów". Jak można się spodziewać, wraz ze słabymi wynikami przyszły otwarte spekulacje dotyczące jego posady. Wielu ekspertów, jak i kibiców otwarcie neguje jego pozycję, podkreślając, że nie będzie on w stanie wyprowadzić klubu z trawiącego go kryzysu. Wiele wskazuje na to, że ostatni mecz z Monzą, przegrany 0:3 sprawi, że były selekcjoner Polski straci pracę. Gest Arkadiusza Milika wzruszył fana. Tego się nie spodziewał Uznany dziennikarz Gianluca Di Marzio twierdzi, że klub z południa Włoch ma już przygotowany "plan B". W orbicie zainteresowania ekipy z Salerno znajduje się osoba Filippo Inzaghi. Legendarny napastnik w ostatnim czasie sprawował funkcję opiekuna Regginy. Tym występem przeszedł do historii. Zmienili mu pozycję i zabrakło koszulek Wśród możliwych opcji Salernitany wymienia się m.in. Vladimira Petkovicia, czy też Fabio Cannavaro, którzy jeszcze kilka miesięcy temu byli wskazywani na potencjalnych trenerów reprezentacji Polski. Ostatecznie Cezary Kulesza zdecydował się na zatrudnienie doświadczonego Fernando Santosa.