Zespół Carla Ancelottiego miał za sobą bolesną w skutkach wyjazdową porażkę 0-1 z Liverpoolem w Lidze Mistrzów, która kosztowała włoski klub brak awansu do 1/8 finału Champions League. Piłkę meczową w doliczonym czasie gry zmarnował Arkadiusz Milik, ale szkoleniowiec publicznie nie zgłaszał pretensji do polskiego napastnika, który miał do opanowania i wykończenia trudną piłkę w polu karnym. W tej sytuacji ligowa wyprawa na Sardynię miała na celu pokazanie sportowej złości i obowiązkowe wywiezienie trzech punktów. Ancelotti dokonał wielu roszad i od pierwszej minuty, po raz drugi z rzędu, posłał do boju Arkadiusza Milika oraz wystawił Piotra Zielińskiego, którzy w LM przegrywali walkę o pierwszy skład odpowiednio z Driesem Mertensem i Fabianem Ruizem. Milik grał o potrzymanie passy ligowych goli, trafiając w dwóch ostatnich meczach trzy razy do siatki (wchodząc z ławki z Atalantą i dwa razy z Frosinone) i ciesząc się mianem najefektywniejszego zawodnika Serie A. Gospodarze szybko mogli zmusić faworyzowanego rywala do odrabiania strat, po fatalnym błędzie Adama Ounasa, który bardzo źle podawał do Ruiza i piłka trafiła pod nogi przeciwnika. Kontrę miejscowych strzałem wykończył Paolo Farago, ale na wysokości zadania stanął David Ospina, ratując Azzurrich. W kolejnych minutach Ounas starał się odpokutować swoje winy, będąc bodaj najjaśniejszą postacią w swoim zespole, napędzając akcje groźnymi rajdami. W 37 min. Milik powinien sprawdzić dyspozycję bramkarza Alessio Cragno, gdy będąc na 18. metrze otrzymał bardzo dobre podanie. Napastnik reprezentacji Polski z pierwszej piłki oddał strzał lewą nogą, ale precyzja pozostawiała wiele do życzenia. Dość powiedzieć, że golkiper Cagliari nawet nie musiał interweniować. Tymczasem gospodarze krótko przed przerwą po raz drugi stworzyli groźną sytuację, po której byli o włos od objęcia prowadzenia, ale znów zaporą nie do przejścia okazał się Ospina. Kolumbijski bramkarz obronił z kilku metrów strzał Diego Fariasa, przy czym napastnik wychodził zza pleców obrońców będąc na pozycji spalonej. Zarówno Milik, jak i Zieliński, poza pojedynczymi przebłyskami, niczym szczególnym nie wyróżnili się do przerwy. Nie przez przypadek obaj zostali uznani przez statystyczny portal whoscored.com za najsłabszych piłkarzy Napoli w pierwszych 45 minutach spotkania. Reprezentanci Polski kontynuowali mecz po przerwie i już w 47. minucie zakotłowało się w polu karnym Cagliari. Dobrym dryblingiem popisał się Ruiz, posyłając prostopadłe podanie przed bramkę, ale nabiegający Milik został uprzedzony przez doskonale interweniującego Filippo Romagna. Trzy minuty później Milik, po nieszablonowym zagraniu Zielińskiego, miał piłkę na lewej nodze, ale z około 10 metra uderzył obok bramki. Rosnąca aktywność "Ziela" dała znać o sobie po kolejnym zagraniu Ruiza. Polak zdecydował się na strzał zza pola karnego, lecz piłka po drodze odbiła się od jednego z rywali i wyszła tylko na rzut rożny. Milik nie popisał się także w 63. minucie, gdy dużo lepiej mógł zachować się z piłką na lewej nodze. Polak wybrał wariant mocnego strzału zza pola karnego, ale uderzył praktycznie wprost w bramkarza, który z łatwością mógł poradzić sobie z siłą uderzenia. A zespół z Sardynii znów solidnie postraszył bramkarza Napoli, gdy po świetnej wrzutce w pole karne niepilnowany Diego Farias z kilku metrów oddał mocny strzał, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Zabrakło tylko precyzji, by zmusić Kolumbijczyka do wyciągnięcia piłki z siatki. Odpowiedź Napoli w 67. min mogła być zabójcza! Po centrze w pole karne Milik uderzył głową, ale piłka wylądowała na poprzeczce, po czym spadła w okolice linii bramkowej i wróciła na przedpole. Nasz snajper mógł tylko głośno westchnąć. Szansy koledze pozazdrościł "Zielu", oddając zaskakujący strzał zza pola karnego, po którym bramkarz nawet nie drgnął, ale piłka przeleciała obok słupka. Nasz pomocnik pokazał też próbkę umiejętności w defensywie, gdy z powodzeniem wrócił za Barellą. Milik zrehabilitował się za wszystko i zapewnił sobie miano bohatera meczu w pierwszej z siedmiu doliczonych minut do czasu podstawowego, po faulu na Mertensie. Polak podszedł do rzutu wolnego i z około 25 metrów oddał kapitalny strzał lewą nogą, po którym uderzona nad murem piłka odchodziła od środka bramki. Golkiper Cagliari wyciągnął się jak struna, ale nie był w stanie sięgnąć futbolówki. To już ósmy gol Milika w tym sezonie Serie A, a jego zespół umocnił się na pozycji wicelidera, za Juventusem Turyn. Art Cagliari - Napoli 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Arkadiusz Milik (91.)