To miał być wyjątkowy rok w najnowszej historii SSC Napoli. Kibice ekipy spod Wezuwiusza wierzyli, że po 32 latach wyczekiwania właśnie teraz będą fetować upragnione scudetto. I karmili się tą iluzją aż do początku kwietnia. Tymczasem trzy ostatnie tygodnie były w wykonaniu neapolitańczyków fatalne. Czarę goryczy przelała porażka z ubiegłej niedzieli. Drużyna prowadziła w wyjazdowej potyczce z Empoli 2-0 jeszcze w 79. minucie. <a href="https://sport.interia.pl/serie-a/news-koszmar-napoli-z-2-0-do-2-3-w-10-minut-absurdalny-blad-bramk,nId,5980805" target="_blank">Ostatecznie przegrała 2-3</a>. Serie A. Koniec marzeń Napoli o tytule? Na cztery kolejki przed końcem zmagań w Serie A strata do liderującego Milanu wynosi siedem punktów. Szanse na tytuł mistrzowski wydają się tylko teoretyczne. Na taki stan rzeczy stanowczo zareagował właściciel klubu Aurelio De Laurentiis. Zaraz po przegranym meczu z Empoli pojawił się komunikat, że zespół wyjeżdża na tygodniowe zgrupowanie. W wybranym hotelu zabrakło jednak miejsc dla wszystkich piłkarzy. Wobec tego faktu postanowiono ich skoszarować w klubowym ośrodku treningowym. Pozostaną tam aż do sobotniego meczu z Sassuolo. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? <a href="https://sport.interia.pl/lm21-22#utm_source=lmteksty&utm_medium=lmteksty&utm_campaign=lmteksty">Zobacz wszystkie skróty meczów!</a> Jak donosi "La Gazetta dello Sport", wszystkie treningi zza linii bocznej ogląda z marsową miną De Laurentiis. Spekuluje się, że podjął już decyzję o zwolnieniu trenera Luciano Spallettiego, nawet jeśli Napoli - po trzech latach przerwy - zakwalifikuje się do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wyjątkowo słaba jest również pozycja Piotra Zielińskiego, który od wielu tygodni wyraźnie obniżył loty na gruncie klubowym i jest regularnie krytykowany za grę. Bardzo możliwe, że Polak zmieni barwy już najbliższego lata - mimo że jego kontrakt zachowuje ważność do połowy 2024 roku. ZOBACZ TAKŻE: