Po dwóch latach gry w Stanach Zjednoczonych Karol Świderski wrócił do Europy - i to od razu do drużyny z topowej ligi. Polski napastnik zamienił Charlotte na Hellas Werona. W niedzielę 27-letni snajper zadebiutował w nowej drużynie, wchodząc na boisko przy stanie 0-0 w 60. minucie gry. Chwilę później zaczęły padać bramki - najpierw prowadzenie Hellasowi dał Diego Coppola, a później bramki dla Napoli strzelali Cyril Ngonge oraz Chwicza Kwaracchelia. Hellas przegrał zatem ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie. Drużyna z Werony zajmuje obecnie 18. miejsce z 18 punktami. Taki sam dorobek mają Empoli oraz Cagliari, a tylko o punkt więcej - Udinese i Sassuolo. Karol Świderski był faulowany w polu karnym Wynik w starciu z faworytem mógł być jednak inny. Zdaniem eksperta sędziowskiego Rafała Rostowskiego Hellasowi należał się w tym meczu rzut karny właśnie po faulu na Świderskim. Polak w jednym ze starć został w polu karnym pchnięty przez Giovanniego Di Lorenzo, co spowodowało upadek i pozbawiło szansy odebrania podania. Okazję do zdobycia pierwszej bramki Świderski będzie miał już za niespełna tydzień. 11 lutego jego drużyna zmierzy się z Monzą. W kolejny weekend czeka ją zaś starcie z Juventusem Turyn.