SSC Napoli w niczym nie przypomina zespołu, który w poprzednim sezonie sięgnął po wyczekiwane na południu przez 33 lata mistrzostwo Włoch. Z pewnością kluczowe znaczenie miało odejście Luciano Spalettiego. Klub z Neapolu prowadzi już w tym sezonie drugi trener (Francesco Calzona), bo misja zastąpienia Spalletiego kompletnie nie udała się Walterowi Mazzariemu. Na dodatek od zimowego okna transferowego na boczny tor został zepchnięty Piotr Zieliński, co z pewnością też odbija się na drużynie. Wszystko ze względu na jego decyzję o odejściu i niemal przesądzonym dołączeniu latem do Interu. Polak nie został nawet zgłoszony do Ligi Mistrzów na rundę wiosenną, ale może liczyć na sporadyczną grę w Serie A. Tak też było w starciu z Atalantą, gdzie otrzymał 45 minut. Piotr Zieliński miał ratować wynik. Włosi jednoznacznie ocenili Polaka po blamażu Napoli Reprezentant Polski pojawił się na boisku wraz z początkiem drugiej połowy. Miał pomóc kolegom odwrócić losy spotkania i robił, co mógł. Już kilka minut po wejściu miał ogromną szansę na bramkę, ale lewą nogą trafił w słupek. Był bardzo aktywny i wniósł dużo ożywienia, co nie uległo uwadze włoskich mediów, które pozytywnie oceniły jego występ. "W 10. minucie drugiej połowie był bliski zdobycia szalonego gola lewą nogą, ale świetny strzał trafił w słupek. Oferuje wiele rozwiązań, kilka razy stworzył zagrożenie" - czytamy na CalcioMercato, które wystawiło mu ocenę 6 w 10-punktowej skali. "Grał bardzo blisko Osimhena i od razu stał się głównym zagrożeniem dla obrony Atalanty. Kilka minut i uderzył w słupek, zaraz potem znów wystraszył Carnesecchiego" - pisze tuttomercatoweb, wystawiając Polakowi notę 6,5. "Ładnie uderzył w słupek z woleja lewą nogą. Po tym, co zaprezentował w drugiej połowie, można powiedzieć, że zasłużył na to, by zacząć od pierwszej minut" - napisano na portalu CalcioNapoli24, który ocenił występ Zielińskiego na 5,5. "Zaskakująco dziarski, czy to może być efekt awansu na mistrzostwa Europy? Od razu złapał piłkę na nogi, zatrudniając Carnesecchiego. Następnie trafił w słupek" - pisze włoski Eurosport i wystawia pomocnikowi notę 6,5. "Wszedł na drugą połowę i natychmiast trafił w słupek strzałem lewą nogą z bliskiego, ale ostrego kąta" - napisano na sport.virgilio, gdzie reprezentant Polski otrzymał ocenę 6,5. Ostatecznie Napoli przegrało ten mecz 0:3, po golach Aleksieja Miranczuka (26"), Gianluki Scamaccy (45') i Teuna Koompeinersa (88'). Trudna wiosna przed Zielińskim. Kto wie, czy nie wyjdzie to na dobre reprezentacji Polski? Widać, że włoskie media domagają się częstrzej gry Piotra Zielińskiego i są zaskoczone jego zaangażowaniem. Polityka klubu, którym kieruje charyzmatyczny Aurelio de Laurentiis sprawia, że nasz pomocnik od momentu podjęcia decyzji o odejściu nie może liczyć na regularną grę w większym wymiarze czasowym. Raz otrzymuje 15 minut gry, raz ponad godzinę, co z pewnością go nie zadowala. Zresztą włoskie media donosiły, że piłkarz ponoć nie najlepiej znosi tę sytuację. Wejście z Atalantą może wskazywać, iż awans na Euro w Niemczech dał reprezentantowi Polski wiele pozytywnej energii. Należy zatem mieć nadzieję, że ta sytuacja paradoksalnie wyjdzie mu na dobre i choć nie będzie grał tyle, co wcześniej, to może na sam turniej pojedzie wypoczęty, a jak pokazaują ostatnie turnieje reprezentacyjne, zawodnicy często przyjeżdżają na nie przemęczeni. Napoli nie ma już szans na obronę tytułu, a mecz z Atalantą był kluczowy w kontekście walki o europejskie puchary. Aktualnie ekipa z Neapolu zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli, a dzięki wygranej, klub z Bergamo powiększył swoją przewagę do pięciu punktów i plasuje się na szóstej lokacie, ostatniej premiowanej grą w Europie. Do końca sezonu Serie A pozostało jeszcze 11. kolejek. Zieliński i spółka za tydzień zmierzą się na wyjeździe z 10. w tabeli Monzą.