Juventus w ostatnich tygodniach przeżywa prawdziwy kryzys sportowo-wizerunkowo. Szczególnie pokrzywdzeni mogą czuć się piłkarze, których praca w tym sezonie Serie A została zaprzepaszczona przez grzechy działaczy z przeszłości. Niedawno włoski sąd orzekł bowiem o karze odjęcia 15 punktów w ligowej tabeli za nieprawidłowości finansowe popełniane przy transakcjach finansowych przez poprzednie władze klubu, które na mocy tego samego wyroku musiały opuścić struktury "Juve". Klub mogą zresztą czekać kolejne kłopoty, między innymi ze względu na pieniądze, które jest winny Cristiano Ronaldo. Serie A. Silvio Berlusconi tłumaczy się z obietnicy o "autobusie pełnym prostytutek" Jeszcze przed tą karą "Stara Dama" miała nadzieję na podjęcie walki o mistrzostwo Włoch, którą jednak skutecznie z głowy wybiło im Napoli, demolując ich na własnym stadionie 5:1. W miniony weekend Juventus grał u siebie z Monzą i już do przerwy przegrywał 0:2. Zespół Massimiliano Allegriego popełniał katastrofalne błędy w obronie i w konsekwencji porażka sprawiła, że niedzielny rywal wyprzedził ich w ligowej tabeli, gdzie piłkarze z Turynu są w tym momencie dopiero na 13. miejscu. Włoskie media momentalnie zaczęły rozpisywać się na temat dodatkowej motywacji piłkarzy Monzy, nawiązując do wystąpienia Silvio Berlusconiego. 86-letni właściciel klubu w czasie przerwy w rozgrywkwach spowodowanej mundialem odwiedził piłkarzy i wygłosił do nich przemówienie, w którym podkreślił, że jeśli po wznowieniu rozgrywek uda im się pokonać kogoś z trójki Milan, Inter czy Juventus, to piłkarze zostaną za to wynagrodzeni, a wśród potencjalnych nagród wyszczególnił "autobus pełen prostytutek". Wcześniej piłkarze Monzy zremisowali na własnym stadionie 2:2 z Interem, więc dyskusje na temat zrealizowania obietnicy przez Berlusconiego tylko się nasiliły. Polityk odniósł się do tego na łamach gazety "La Repubblica". - 100 osób już do mnie dzwoniło w tej sprawie, proszą o dotrzymanie obietnicy - powiedział, w dalszej części tłumacząc, że wszystko było formą żartu opowiedzianego dla rozluźnienia atmosfery w czasie klubowej wigilii.