Polak po raz pierwszy wyciągał piłkę z siatki już w 13. minucie, kiedy pokonał go Zapata. Przed przerwą skapitulował po raz kolejny, w 40. minucie po kolejnym celnym uderzeniu Kolumbijczyka. Po raz trzeci dał się pokonać strzałem z rzutu karnego, egzekwowanego przez Ilicicia. Drągowski obronił jednak aż sześć celnych strzałów, a jego postawa nie uszła uwadze mediów. - Drągowski i Vlahović w świetnej formie to za mało, by marzyć o wygranej - komentowali dziennikarze "La Nazione", dla których nasz rodak stał się już prawdziwym filarem drużyny. Serwis "fiorentina.it" zauważa z kolei, że to dzięki Polakowi Fiorentina uniknęła pogromu, gdyż rywale, zwłaszcza w pierwszej części gry, niepodzielnie dominowali. - Utrzymał drużynę przy życiu - ocenili. Dwójkę Vlahović - Drągowski wyróżnił też serwis "Calciomercato.com", pisząc, że byli oni zawodnikami "innej kategorii" niż pozostali piłkarze "Violi". - Jeżeli Fiorentina mogła marzyć o tym, by pozostawać w grze do samego końca to wyłącznie dzięki Polakowi - czytamy. TC