Niedziela w Serie A rozpoczęła się od wielkiego BUM! Do Bergamo zawitał Milan i został okrutnie pobity. W derbach Lombardii jeszcze do przerwy nic nie wskazywało na pogrom. W sumie gracze Atalanty pakowali piłkę do siatki mediolańczyków aż pięciokrotnie. Ekipa z San Siro była o krok od najwyższej porażki w historii! W lidze Milan różnicą sześciu goli nie przegrał nigdy wcześniej. Porażka pięcioma bramkami po raz ostatni zdarzyła się mediolańczykom w 1998 roku. W gościnie ulegli wówczas Romie również 0-5. Mimo że zespół z Mediolanu nie uchodził za faworyta dzisiejszego starcia, rozmiary przegranej trzeba uznać za ogromną niespodziankę. Cztery poprzednie mecze "Rossoneri" kończyli bowiem bez porażki. Tym razem nie byli w stanie podjąć równorzędnej walki, szczególnie po zmianie stron. Klasą samą dla siebie był dobry znajomy Polaków z eliminacji ME, Josip Iliczić. Słoweniec zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy pierwszym trafieniu. Krzysztof Piątek nie znalazł się w wyjściowym składzie gości. Pojawił się na placu gry w 61. minucie. Nie był jednak w stanie odwrócić losów spotkania. Nie doszedł do choćby jednej sytuacji strzeleckiej. Grający od pierwszej minuty Rafael Leao również nie sprawdził się w roli egzekutora. Portugalczyk ani przez moment nie stanowił zagrożenia dla defensorów Atalanty. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> Atalanta Bergamo - AC Milan 5-0 (1-0) Bramki: 1-0 A. Gomez (10.), 2-0 Pasalić (61.), 3-0 Iliczić (63.), 4-0 liczić (72.), 5-0 Muriel (83.) Żółte kartki: Castagne, de Roon - Musacchio, Suso, A. Romagnoli. Kessie.